Forum  Strona Główna


- Forum Yaoi RPG
 

Szpital
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Centrum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafael
Administrator



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:00, 27 Lip 2012    Temat postu: Szpital

Do tego wielkiego, białego budynku trafiają wszyscy, którzy wymagają opieki medycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:40, 24 Sie 2012    Temat postu:

Został tu przeniesiony po tym jak tylko lekarzom udało się go wyciągnąć spod rozbitego motoru. Był w złym stanie, z głowy ciekła mu krew i miał złamaną rękę. Poza tym na całym ciele miał wiele siniaków i mniejszych obrażeń, chociaż jego życie nie było zagrożone.

Ostatnio zmieniony przez Tom dnia Pią 22:59, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:37, 24 Sie 2012    Temat postu:

Wpadł do szpitala tak zziajany, że przechodząca pielęgniarka, zapytała, czy aby dobrze się czuje i czy nie trzeba mu pomóc. Potrzebował jednak chwili, żeby móc normalnie oddychać i zapytać o swojego... znajomego. Boże, sam nie wiedział, jak go nazywać po tym, co wydarzyło się wieczorem...
- Szukam Toma... - urwał. No, tak. Przecież nawet nie wie, jak on ma na nazwisko. - Mężczyzna przed trzydziestą, miał w nocy wypadek motorem. Może mi pani powiedzieć, gdzie jest? I jak się czuje? - zapytał, starając się mówić składnie.
- A pan z rodziny?
- Ja... znaczy... - zawahał się, robiąc głupią minę. - My... To bardzo ważne, proszę mi powiedzieć. Proszę!
Kobieta patrzyła na niego dość niepewnie, rozejrzała się wokół, a potem kiwnęła na niego, aby szedł za nią. Przeszli przez spory kawałek szpitala, nim się zatrzymali.
- Leży tutaj - powiedziała cicho, wskazując na drzwi. - Jest nieprzytomny. Ma złamaną rękę i uderzył się w głowę, ale ogólnie raczej nic mu nie będzie. Dopóki się nie ocknie, nie wolno panu do niego wchodzić, zrozumiano? - zapytała, na co Tokiya skinął od razu głową.
- A powie mi pani, jeśli się obudzi?
Kobieta westchnęła ciężko.
- Dobrze, powiem. Tylko postaraj się nie przeszkadzać. Najlepiej, jakbyś wrócił do domu - stwierdziła jeszcze, po czym wróciła do swoich obowiązków. A on siedział tam jak trusia, nie wiedząc, co z sobą zrobić. W tej chwili miał daleko w poważaniu, co się stało w klubie. Chciał, żeby wszystko było z nim w porządku...
Czas mijał, a jemu robiło się coraz zimniej. W końcu zmęczony wysiłkiem, nerwami i ogrzewaniem się w tym niezbyt ciepłym korytarzu, zasnął na jednym z siedzeń przed salą.


Ostatnio zmieniony przez Tokiya dnia Pią 23:41, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:48, 24 Sie 2012    Temat postu:

Gdy się obudził, pierwsze co zarejestrował to ból w czaszce. Czuł się tak jakby ktoś walił go w głowę młotkiem. Chciał otworzyć oczy, ale nie potrafił. Jego powieki zdawały się mu być takie ciężkie...
Co się stało? Pamiętał te światła i koniec. Film mu się urwał. A przedtem tak bardzo chciał zobaczyć Tokiyę. O Boże. Jaki z niego dureń. Ten chłopak zaślepił mu wszystkie zdrowe myśli. Gdyby tak bardzo się nie przejmował, to może wcale by tutaj nie trafił! Ale teraz to i tak nie ma znaczenia...
W końcu udało mu się otworzyć oczy. Rozejrzał się po pomieszczeniu w którym się znalazł. Był to pomalowany na biało pokój, z czterema łóżkami i zakatowanym oknem. Zauważył, że jest podłączony do kroplówki, a koło niego stała pielęgniarka.
- Obudziłeś się już? Zaraz zostaną ci zrobione badania, zajmie to jakieś pół godziny, po czym będziesz mógł się spotkać z gościem.
Gościem? Jakim gościem? Czy może jakiś przyjaciel dowiedział się o wypadku i chciał go odwiedzić? To było by miłe naprawdę.
Był otumaniony i nawet nie za bardzo zwracał uwagę na to co robi z nim lekarz. Odpowiadał jedynie na jego krótkie pytania, dotyczące jego wcześniejszego stanu zdrowia.
Tak jak powiedziała pielęgniarka minęło pół godziny i badania zostały skończone i miały powtórzyć się o osiemnastej.
- W takim razie pójść teraz zawołać twojego gościa?
Tom skinął jej lekko głową, nie mając siły się odzywać. Czuł się fatalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:55, 24 Sie 2012    Temat postu:

Obudził się tak naprawdę dopiero rano. Cały połamany, zmarznięty i głodny. Świetnie. Lepiej być nie mogło. Na dodatek lekarz, który robił obchód, chciał go stamtąd wyrzucić, twierdząc, że godziny odwiedzin się jeszcze nie zaczęły. Na szczęście uratowała go pielęgniarka, która powiedziała, że zatrzymała go ze względy na jego stan zdrowia, bo przyszedł w nocy i bardzo źle wyglądał. Potem puściła mu oczko.
Tokiya cieszył się właściwie, że miał tego dnia wolne, bo naprawdę chyba by umarł, gdyby miał jeszcze iść do pracy.
Pielęgniarka podeszła do niego po wyjściu z sali, w której znajdował się mężczyzna i uśmiechnęła się do niego lekko. Wcześniej się denerwował, ale teraz to już naprawdę nie wiedział, co z sobą zrobić.
- Czeka na ciebie - oznajmiła i poszła do następnej sali. Matko. Czeka na niego? Znaczy już nie śpi? Tylko jak on ma po tym wszystkim tak po prostu do niego wejść? Przełknął nerwowo ślinę, zastanawiając się, czy nie będzie lepiej, jeśli zwieje do domu, skoro już wie, że z nim w porządku. Problem polegał na tym, że tak bardzo chciał go zobaczyć... No i umawiali się na ten dzień! Wziął się wreszcie w garść, zarzucił na ramię torbę i niepewnie zapukał do drzwi, żeby po chwili, wsunąć się ostrożnie do środka.
- Cześć... mogę? - zapytał niepewnie, patrząc na niego, ale za wszelką cenę unikając oczu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:13, 25 Sie 2012    Temat postu:

Gdy zobaczył go w drzwiach... chciał go stamtąd wywalić. Zagotowało się w nim gdy usłyszał jego głos i ten niepewny ton. Jakaś maszyna, zaczęła nierówno i szybko pikać, co wskazywało na to, że jego serce zaczęło walić bardzo nieregularnie. Nagle przez jego ciało przeszedł dreszcz bólu tak silny, że w oczach aż stanęły mu łzy. Czarne plamy zasłoniły mu widok, a on nie potrafił myśleć o niczym innym niż o chłopaku. Gdyby go nie poznał, nie doszło by do tego! Dlaczego musiał mieć takiego pecha, że spotkał go tamtego wieczoru w klubie? Teraz wszystko się spieprzy. Cholera... Gdy uświadomił sobie co mogło się stać... przecież on mógł umrzeć. A wtedy... Właśnie wtedy by już nie było nic. Pierwszy raz w całym swoim życiu miał wypadek. Gdy zdał sobie sprawę jakie to niesie za sobą skutki zrobiło mu się zimno. Przecież, bardzo możliwe że straci prawo jazdy! Szef najprawdopodobniej zwolni go z pracy, za kłamstwo, bo teraz już był pewien, że się dowie prawdy. No i jego motor... Motor na którego zbierał dziesięć lat, który był jego marzeniem i który zapewne właśnie został skasowany. Boże co on zrobił? Przez tą jedną chwile straci tak wiele... I obwiniał za to Tokiye. Przez minute stał w drzwiach a on nic nie mówił. W końcu zaczął sobie uświadamiać, że trafił tu tylko i wyłącznie przez swoją głupotę. Chłopak nie był właściwie niczemu winny. Ale tak było łatwiej. Powiedzieć, że to jego wina. Bo to cholernie boli, gdy zdajesz sobie sprawę jak dużo przegrałeś przez jeden głupi wypadek.
- Wejdź.


Ostatnio zmieniony przez Tom dnia Sob 0:15, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:25, 25 Sie 2012    Temat postu:

Oczekiwanie na odpowiedź Toma trwało dla niego całą wieczność. Miał wrażenie, że mężczyzna jest na niego zły, choć to on dopiero co tulił się z jakimś kolesiem w klubie, podczas gdy z nim całował się wieczór wcześniej, ugh... Stop! To nie pora na kłótnie. Wszedł więc, o ile można to tak nazwać, bo zrobił tylko kilka kroków w stronę łóżka. Nie wiedział, czy powinien do niego bliżej podchodzić, czy w ogóle chciał. Westchnął cicho i przetarł zaspaną twarz. Prawdę mówiąc wyglądał fatalnie. Jego ubrania były mocno wymięte, a on bardzo blady. Miał wory pod oczyma i mocno rozczochrane włosy, które wciąż były jeszcze nieprzyjemnie wilgotne.
- W nocy... dowiedziałem się przypadkiem, co się stało... Jak się czujesz? - zapytał cichym, miłym głosem. Brzmiało to nieco oficjalnie, ale nie potrafił teraz inaczej z nim rozmawiać. Nie miał pojęcia, jak się wobec niego zachowywać. Ale martwił się o niego, tego nie mógł ukryć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:34, 25 Sie 2012    Temat postu:

- Dobrze- odpowiedział sucho.
Nadal był na niego zły i nawet tego nie ukrywał. Zmartwiło go to, że Tokiya nawet nie chciał z nim wtedy porozmawiać, tylko od razu uciekł i nie dał mu dojść do słowa. Chociaż z drugiej strony to jak przytulał do siebie Adama, mogło naprawdę wyglądać... Nie fajnie dla Tokiyi i mógł się poczuć zraniony. Przez ten czas nawet za bardzo na niego nie patrzył, dopiero teraz odważył się to zrobić. To co zobaczył naprawdę nie napawało go szczęściem. Chłopak wyglądał okropnie. Miał bladą twarz i podkrążone oczy. Boże jacy oni są głupi. Wziął uspakajający oddech i starał się złagodnieć. Nie chciałby teraz powiedzieć czegoś nieprzemyślanego.
- Jak gówno- poprawił się zaraz i spróbował się uśmiechnąć, ale chyba mu to nie wyszło za bardzo.- Nie stój tam, usiądź.
Tom wskazał ręką na krzesło stojące koło jego łóżka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:45, 25 Sie 2012    Temat postu:

Chciał stamtąd wyjść. Naprawdę. Sam czuł się, jak to gówno. Nie dość, że wczoraj w klubie zobaczył, co zobaczył, przespał noc, a właściwie kilka godzin na korytarzu, to jeszcze mężczyzna traktował go, jakby zrobił mu krzywdę. Więc gdy zaproponował mu, żeby usiadł, czuł jedynie gulę w gardle i wcale nie miał ochoty tego zrobić... Przez dłuższą chwilę stał tam, walcząc sam ze swoją dumą: wyjść, czy zostać, aż wreszcie nie wytrzymał i wybuchnął.
- Możesz przestać się zachowywać, jakbym to ja coś odwalił, po tym co widziałem wczoraj w klubie, a potem jeszcze bezmyślnie roztrzaskałeś się na motorze. Przesiedziałem całą noc na korytarzu, zmoknięty do ostatniej suchej nitki, bo się o ciebie martwiłem! - wyrzucił z siebie wściekle, zaciskając dłonie w pięści. Oh, nie, nie, nie. Nie da sobą pomiatać. Nikomu. Wziął głęboki oddech i przymknął na moment oczy, żeby się uspokoić. Podszedł wtedy do łóżka i rzeczywiście usiadł na tym krześle. Tom faktycznie kiepsko wyglądał. Był blady i posiniaczony. Jego ręka była w gipsie, a głowę owiniętą miał bandażem. Tokiya niepewnie zbliżył dłoń do jego twarzy i pogładził go lekko po policzku. - Naprawdę powinieneś być ostrożniejszy... - odezwał się zaraz potem już znacznie ciszej i spokojniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:01, 25 Sie 2012    Temat postu:

Był zaskoczony słysząc jak chłopak wybucha. Gdy usłyszał jego podniesiony głos, ból przeszył jego ciało po raz kolejny i tym razem nie pohamował swych łez. Czuł się jakby się dusił. Boże już od tylu lat nie płakał a teraz co? Rozkleił się bo coś go rwało od środka. Ale gdy poczuł na swoim policzku dłoń Tokiyi zrobiło mu się lepiej. Ból stał się łagodniejszy, do wytrzymania. Ciepła dłoń nadal gładziła jego policzek Chciał żeby go teraz pocałował. Nie ważne jak głupia i nierealna była jego zachcianka... Chciał tego, gdyby nawet mógł się podnieść sam by to zrobił, ale zamiast tego powiedział:
- Przykro mi, że przeze mnie musiałeś tyle wycierpieć tej nocy- powiedział szczerze.- Przykro mi również z tego powodu, że od razu mnie skreśliłeś po tym jak zobaczyłeś, że przytulałem do siebie tamtego chłopaka. Myślałeś, że co? Spotykam się z pierwszym lepszym? On, ten chłopak, potrzebował mojej pomocy bo nie potrafił sobie poradzić z pewną sytuacją w swoim życiu. Chciałem mu tylko pomóc, pocieszyć go jakoś. A ty potraktowałeś mnie od razu tak... jakbym naprawę był jakimś zwykłym dupkiem. Nie wiem, może i nadal tak uważasz? Ale chciałem ci tylko powiedzieć, że z tamtym chłopakiem nic mnie nigdy nic łączyło a tym bardziej nie łączy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:11, 25 Sie 2012    Temat postu:

Musiał przyznać, że stanowczo ulżyło mu po wytłumaczeniu tego przez Toma. Możliwie, że jakaś część napięcia, jakie na pewno był po nim widać, na pewno go opuściła. Wcale nie chciał się kłócić, ani go denerwować, po prostu sprowokował go swoim zachowaniem. Spojrzał na niego teraz już znacznie spokojniejszy. Rzadko zdarzało się, żeby ktoś wyprowadził go z równowagi.
- Mi też jest przykro, ale nic na to nie poradzę. Myślę, że zareagowałbyś podobnie. To był jeden dzień, jak się poznaliśmy. Obiecałeś mi spotkanie, ale nawet nie zostawiłeś numeru telefonu, więc się denerwowałem, a potem... zobaczyłem go w twoich ramionach. Wyobraź sobie, jak się poczułem... - wymruczał. I naprawdę miał daleko w poważaniu, że tym samym oznajmił mu, jak bardzo zależy mu na tej znajomości. Najciekawsze było to, że od razu mu uwierzył, ale nie widział powodu, dla którego Tom miałby teraz kłamać. Szczególnie w takim stanie. - Nawet nie wiesz, jak się przestraszyłem, gdy dowiedziałem się, że to ty miałeś ten wypadek... Pielęgniarka powiedziała, że wszystko będzie z tobą w porządku - stwierdził z nadzieją w głosie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:20, 25 Sie 2012    Temat postu:

- Masz rację, rozumiem...- powiedział niepewnie.- Nie chciałem cię zranić.
Swoje wyznanie trochę go zaskoczyła. Ale to była prawa. Nie chciał, żeby Tokiya czuł się w jakiś sposób przez niego skrzywdzony.
- Tak się wtedy dobrze bawiłem z tobą, że całkowicie wypadło mi z głowy, żeby dać ci ten numer, albo chociaż adres zamieszkania. Przepraszam, nie wiem co się ze mną dzieję, czuję się taki oszołomiony tym wszystkim. Całym tym wypadkiem. Nie wiem co robić.
Tom doschnął delikatnie rękę Tokiyi a później ją złapał. Chciał poczuć że chłopak jest przy nim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:26, 25 Sie 2012    Temat postu:

Kiedy mężczyzna złapał jego dłoń, sam od razu splótł ich palce. Ah, padło tego dnia już tyle słów, że naprawdę nie było się co cackać. Na jego twarzy mimowolnie wymalował się lekki uśmiech.
- Już w porządku - powiedział spokojnie. Zastanawiał się, kiedy Tom w ogóle wyjdzie ze szpitala, dziś miał wolne z tego, co się orientował, ale potem może być mu ciężko ze złamaną ręką. - Ciesz się, że nie stało ci się nic poważniejszego. Resztę jakoś się ogarnie - stwierdził pewnie. Widział przecież, co zostało z jego motoru. To był naprawdę cud, że skończyło się tylko złamaniem ręki i paroma siniakami. Przynajmniej dla niego było to najważniejsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:39, 25 Sie 2012    Temat postu:

Tak, Tokiya miał racje. Nie może się załamać po tym co się stało. Może i będzie miał teraz trochę problemów, ale poradzi sobie z nimi. Przecież to on był zawsze tym największym optymistą. Świat się na tym nie kończy, właśnie tak podsumował ten dzień Tom. To było jego życiowe motto, które zawsze pomagało mu wziąć się w garść. Przecież pieniądze się uzbiera. Będzie cierpliwy i kupi sobie nowy motor. Praca też powinna się jakaś inna znaleźć. A może szef wcale go nie zwolni? W końcu mimo że wkurzał go tyle razy on nadal go lubi.
Tom spojrzał Tokiyi głęboko w oczy i mógłby tak już w nich tonąć wieczność. Wiedział, że to w co się pakuję będzie naprawdę poważnym związkiem. I chociaż nie wiedział jeszcze jak brzmi nawet nazwisko Tokiyi, prawie go nie znał, to czuł się przy nim tak dobrze jak przy nikim innym.
Wciąż trzymając go za rękę chciał go mieć bliżej siebie więc powiedział:
- Położysz się przy mnie?
Miał nadzieję, że chłopak nie odbierze tego w zły sposób. On chciał po porstu poczuć, że jest jeszcze bliżej niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:46, 25 Sie 2012    Temat postu:

Widział po twarzy Toma, gdy jeszcze milczał, że mężczyzna się uspokaja i układa sobie w głowie sprawy dotyczące wydarzeń z nocy. Na jego pytanie jednak zmieszał się nieco. W końcu byli w szpitalu.
- A-Ale ktoś tu może wejść. Poza tym nie chciałbym ci tu usnąć - stwierdził, śmiejąc się zaraz potem krótko pod nosem. Mimo to podniósł się z krzesła i usiadł najpierw na łóżku, a potem ułożył się obok niego. W sumie... co mu tam, prawda? Najwyżej mu się oberwie. Tylko, że naprawdę oczy zaczęły mu się zamykać, gdy tylko ułożył głowę na poduszce. Jego włosy wciąż nosiły zapach wody z jeziora, bo przecież nie zdążył nawet wejść do mieszkania. Mimo to przysunął się do niego na moment i musnął wargami jego policzek, żeby zaraz potem znów wrócić na skraj łóżka. - Dobrze, że mam dziś wolne - stwierdził, wzdychając cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Centrum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin