Szpital

Tokiya

Już myślał, że Tom mu nie odpowie, ale w końcu to zrobił. Sam nie wiedział, co ma o tym sądzić, ale przecież spodziewał się czegoś takiego. Gorzej było w momencie, gdy mężczyzn odbił mu to pytanie. Odchrząknął nieco zmieszany i spojrzał przez okno. Matko, akurat jemu nie specjalnie chciał o tym mówić po tym, co przed chwilą zrobili.
- Wiesz... nie przepadam za ludźmi. Dlatego ciężko jest mi z kimś wytrzymać na dłuższą sprawę. Jeszcze trzy lata temu miałem, co chwilę inną dziewczynę, a potem wpakowałem się w związek z chłopakiem... trwał dwa lata, ale spotykaliśmy się tylko dla seksu. No, a teraz... - wzruszył ramionami. - Od czasu do czasu na kogoś się trafiało - rzucił wreszcie, nie patrząc mu już jednak w oczy. Na dobrą sprawę trochę się tego nazbierało, ale mimo dziwnej natury chłopaka, był naprawdę... przystojny, czy tam ładny, jak zwał tak zwał. Bywało, że ludzie naprawdę do niego lgnęli, ale nic na to nie mógł poradzić, zresztą ani trochę mu to nie przeszkadzało. Nie znaczyło to, że jednak, że chciałby być oceniany pod tym kątem, szczególnie przez Toma.

Tom

Zaciekawiony spojrzał na niego, gdy ten powiedział, że nie przepada za ludźmi. Zabrzmiało to dla niego trochę dziwnie, zwłaszcza, że on uwielbiał spędzać czas z przyjaciółmi i poznawać nowych znajomych. Z drugiej strony wydawało się Tomowi, że chłopak w takim razie nie przepadał też za nim. A następnie nasunęło mu się na myśl, że z nim również jest tylko dla seksu. Może i ludzie mu w czymś przeszkadzali, ale sam seksu uprawiać przecież nie będzie. Więc pewnie to dlatego w ogóle z nim się zadaję. Chociaż Tokiya nie wyglądał na takiego, ale przecież sam powiedział, że jego związek, który trwał dwa lata opierał się tylko na łóżku. Naprawdę go to zmartwiło i nie wiedział co ma o tym myśleć. On sam raczej starał się być w poważnych związkach, zwłaszcza przez ostatnie trzy, może cztery, lata.
- A więc to tak jest z tobą. Więc kiedyś umawiałeś się z dziewczynami?- spytał pogodnie, uznał, że na razie nie ma co roztrząsać tego tematu. Wszystko wyjdzie z czasem.

Tokiya

- Tak - przyznał z rozbawieniem. - Przepraszam, że ci to mówię, ale lepiły się do mnie jak lep do muchy - zaśmiał się. - Bawiło mnie to, ale potem odkryłem, że mężczyźni kręcą mnie bardziej - przyznał. Natomiast Tom był czymś nowym w jego życiu i właśnie starał się wybadać, co to takiego. Na pewno bardzo dobrze się z nim czuł, chciał spędzać razem czas i najlepiej mieć go gdzieś zawsze pod ręką. No i pragnął jego ciała. Czy trzeba było czegoś jeszcze?

Tom

- Nigdy właściwe nie byłem z kobietą. Od zawsze wiedziałem, że wolę mężczyzn.- Powiedział i spojrzał w okno. Niebo było dzisiaj bezchmurne, idealny dzień na wyjście, a on musiał się kisić w szpitalu. Dobrze chociaż, że towarzystwo ma dobre. Sam pewnie umarł by tutaj z nudów. Spojrzeniem znów powrócił do chłopaka. Był naprawdę bardzo atrakcyjny, a najbardziej chyba podobały mu się jego włosy. No i rysy twarzy, były jeszcze delikatne, ale już powoli zaczynały się wyostrzać, stawały się bardziej męskie. Właściwie to cała jego twarz mu się podobała, ciało z resztą też. Nie było w nim żadnej rzeczy, która nie odpowiadałaby jego standardom.

Tokiya

- Nic nie straciłeś w związku z tym, mówię poważnie - stwierdził, uśmiechając się do niego. Najwyraźniej mężczyzna przyjął to dość dobrze. Podszedł do łóżka i usiadł przy nim zadowolony, po czym pocałował go czule w usta. Tak, koniec skradania się. Najwyższa na to pora.

Tom

Oddał mu z pasją pocałunek i uśmiechnął się. Naprawdę zapowiada się ciekawie. Odsunął się delikatnie i odpowiedział:
- W to akurat nie wątpię, za nic nie zmusiłbym się do bycia z kobietą. Nie gdy mam teraz kogoś takiego jak ty.
A później znowu przyciągnął go do następnego pocałunku.

Tokiya

Chciał stwierdził, że przecież nawet nie są razem, ale na szczęście Tom nie dał mu tego powiedzieć. Odwzajemnił za to pocałunek, przysuwając się do niego bardzo. Jej, naprawdę miał źle z głową. Dopiero się poznali, dopiero co uprawiali seks, a on już miał ochotę na powtórkę. Trochę go to zaskakiwało, ale nic nie mógł na to poradzić. Objął mężczyznę za kark i podrapał go tam lekko i zamruczał mu prosto w usta.

Tom

Gdy chłopak się do niego wtulił i zamruczał w taki sposób, wiedział już, że chce zrobić to kolejny raz. Zastanowił się czy może teraz jednak nie przyłapie ich pielęgniarka, ale nawet go to za bardzo nie obchodziło. Przyszpilił jego nadgarstki do łóżka i mocno go pocałował. Jego twarz była oddalona od jego o kilka milimetrów. Czuł na swojej skórze jego oddech i niemal słyszał przyśpieszone bicie serca.

Tokiya

Nie mógł wprost uwierzyć w to, jak szybko Tom zareagował na jego lekką zaczepkę. Od razu zaczęło rozbić mu się gorąco w okolicach podbrzusza i mruknął mimowolnie na myśl, że mężczyzna mógłby go tak wziąć. Lubił u niego tę pewność i zaborczość. Nigdy nie miał też wątpliwości, którą stroną chce być podczas seksu z facetami. Odpowiedział więc grzecznie na pocałunek i posłał mu zadziorne spojrzenie. Dalej, niech bierze z niego tyle, ile tylko chce.

Tom

O tak, to było to co chciał mieć. I właściwie zaraz to sobie weźmie. Sprawnie zdjął z Tokiyi koszulę, już po raz drugi tego dnia. Zaraz potem na ziemię spadły spodnie i bokserki chłopaka, a on leżał przed nim cały nagi. Przygryzł swoją wargę i napawał się tym widokiem, mógłby go tak podziwiać całymi dniami, ale teraz wyjątkowo mu się śpieszyło. Lubił to gdy miał nad chłopakiem władzę. Tokiya teraz zależny tylko od niego. Pocałował go jeszcze raz i poczuł jak jego penis staję się coraz bardziej twardy. Jęknął zadowolony i otarł się o jego ciało.

Tokiya

Jęknął cicho, gdy mężczyzna się o niego otarł. Nie krępował się przed nim swojej nagości. Wręcz przeciwnie, otwarcie pokazywał mu wszystkie swoje atuty, szczególnie to, jak błyskawicznie reaguje na niego jego męskość, która już zaczynała robić się twarda. Wprawdzie nie narzekał na przygodny seks, a tamten chłopak, z którym robił to przez dwa lata naprawdę wiele go nauczył, ale teraz czuł, że naprawdę chce robić to tylko z tym człowiekiem i że naprawdę będzie się działo, gdy wreszcie stąd wyjdą...
Nie mogąc się powstrzymać sięgnął dłońmi do jego jąder, chcąc je trochę pomasować, ale dostał od Toma po łapach. A więc tak chce w to grać. W takim razie w porządku. Pozwoli mu zrobić to tak, jak tylko będzie miał ochotę.

Tom

Zmrużyłem oczy niebezpiecznie, gdy chłopak chciał zacząć sam się dotykać. Tylko on w tym momencie miał prawo go dotykać czy nawet patrzeć na niego. Dawno nie był już taki zaborczy.
- Teraz jesteś tylko mój- warknął mu w usta.
Powoli, zaczął całować jego ciało. Pieścił jego sutki, brzuch... Językiem zataczał kółeczka dookoła jego pępka, chcąc jak najdłużej przedłużyć tą słodką torturę. Gdy już zszedł ustami blisko jego penisa, specjalnie go ominął pocierając tylko o niego swój policzek. Zaczął lizać jego uda, i rozchylił jego nogi jeszcze szerzej i polizał jego dziurkę. Ręką przy okazji delikatnie zahaczył o jego jądra i trzon penisa.

Tokiya

Pomrukiwał co chwilę z zadowoleniem. Tak właśnie było mu dobrze. Tom trzymał go tak, żeby się nie kręcił, a on poddawał się każdemu jego ruchowi. Mimowolnie jednak jego męskość coraz szybciej rosła podczas pieszczot i poruszała się niecierpliwie, gdy się o nią zahaczało. Tokiya pisnął, gdy poczuł, że mężczyzna liże go w tamtym miejscu. Matko, tak cholernie go to kręciło, że naprawdę myślał, że kiedyś mógłby dość przez samo pieszczenie dziurki w taki sposób.

Tom

Od czasu do czasu wydawał z siebie zadowolone mruknięcia, gdy ocierał się swoją męskością o szpitalne łóżko. Językiem wciąż muskał wejście Tokiyi i wsłuchiwał się w jego słodkie jęki. Poczuł jak chłopak zadrżał gdy koniuszek języka wszedł do jego dziurki. Bawił się tak z nim przez dłuższa chwilę, a później oderwał się od niego i przekręcił go tak, że teraz chłopak, klęcząc i podpierając się na rękach, wypinał się do niego pośladkami. Tom pogłaskał dłonią jego wejście i od razu włożył w niego dwa nawilżone palce. Teraz był bardziej zniecierpliwiony, a poza tym niedawno również to robili. Poruszał nimi chwilę i dołożył trzeciego palca. Gdy uznał, że chłopak jest gotowy, wyjął z niego palce i przycisnął do niego główkę swojego penisa.

Tokiya

Odnosił wrażenie, że Tom chce go doprowadzić do takiego poziomu szaleństwa, po którym mogliby już tylko zamknąć w domku bez klamek. Ledwie się hamował, gdy ten pieścił jego dziurkę. Zaraz potem zamruczał dwa razy - raz z niezadowolenia, że przestał, a drugi, gdy zmusił go, żeby się wypiął. Pisnął cicho, gdy od razu wsunęły się w niego dwa palce i pojękiwał cicho, gdy się w nim poruszały. Spojrzał na niego przez ramię, gdy niedługo potem miał już u wejścia do swojej dziurki swojego penisa. Nie, jeszcze nie był na tyle pewny siebie, żeby kazać mu się zerżnąć, ale mężczyzna musiał odczytać to z jego oczu, bo zaraz potem wszedł w niego tak mocno, że Tokiya zacisnął pięści i zęby na poduszce, żeby nie wrzasnąć na cały głos.