Park

Takahiro

- Właśnie dziś się wprowadziłem, to znaczy miałem nim zgubiłem klucze.- zaśmiał się nerwowo, drapiąc po szyi. Zauważył że chłopak był śliczny, zaczął wyobrażać go sobie nago po czym skarcił się w myślach i wrócił do rzeczywistości.
- No nic chyba dziś czeka mnie noc pod gołym niebem, a jutro zadzwonię po ślusarza aby mi drzwi otworzył.- uśmiechnął się puszczając oko do chłopaka.

Ryan

Nie podobało mu się to, jak ci dwaj na siebie patrzyli. Podszedł do Alexa i objął go w pasie, a później pocałował w szyję. Nie zamierzał nikomu go oddawać, a mogło być to trudne, bo Takahiro był bardzo przystojny.

Alex

Alexowi zrobiło mu się go szkoda. -Jutro jest niedziela i raczej nikt ci tego nie otworzy. W sumie...-spojrzał na Ryana,który czuł co zaraz powie Alex- Mogę cię przenocować w ramach sasiedzkiej pomocy. Oczywiście jeśli mojemu przyjacielowi to nie będzie przeszkadzać.
Ryan tylko wzruszył ramionami,co Alex uznał za zgodę.

Takahiro

- Nie no nie będę się narzucać.- powiedział zmieszany.
- Ale jeżeli tak to ja chętnie, nie chciałbym zamarznąć tutaj.- zaśmiał się.
- W ramach podzięki jutro przyrządzę coś dobrego na śniadanie.- uśmiechnął się

Ryan

Nie mógł nic zrobić. Nie miał żadnych praw do Alexa. Miał nadzieję, że przynajmniej jeszcze przez kilka godzin będą razem. Odsunął się od chłopaka. Nie zamierzał po raz kolejny zrobić z siebie idioty.
-Ja chyba powinienem wracać już do siebie - powiedział patrząc na bruneta. Jego głos nie był już taki ciepły jak wcześniej.

Alex

- Nie Ryan, ty zostajesz, bez dyskusji. Chyba,że moje towarzystwo już ci się znudziło? Takahiro będzie spał w salonie. Pasuje wszystkim?

Takahiro

- Mi tam pasuje, nawet podłoga by pasowała byle by dach nad głową mieć i butelkę wina.- zaśmiał się i poprawił gitarę na swych ramionach.
- Ale oczywiście nie będzie wam przeszkadzać jak przed snem trochę po brzdąkam na gitarze nie?

Alex

- Jeśli tego brzdąkania da się słuchać, to nie. Wino też się jakieś znajdzie- odpowiedział Alex.
- Chodź Ryan- zwrócił się do chłopaka i wyciągnął do niego rękę.

Ryan

Czuł się naprawdę dziwnie. Tak, jakby tutaj nie pasował.
-Jak chcesz - odpowiedział Alexowi, po czym zwrócił się do drugiego chłopaka. - Sam gram na perkusji, więc chętnie zobaczę co potrafisz.

Takahiro

- To świetnie.-uśmiechnął się. Poszedł za nimi obmyślając w swojej głowie szatański plan.

Alex

Alex widział,że Ryan nie jest zachwycony całą tą sytuacją, ale przecież nie mógł tak zostawić Takahiro.
- Poznaję samych muzykalnych facetów- zaśmiał się Alex, ale Ryanowi jakoś nie było do śmiechu.

Takahiro

- Oj tam.- zaśmiał się.
- Muzyka jest cudowna, jeżeli się z nią żyje w związku od 18 lat.- uśmiechnął się i zabrał swoją walizkę, która stała obok ławki.

Alex

- Preferuje związki międzyludzkie- opowiedział Alex. Dopiero wtedy Ryan się uśmiechnął.

Takahiro

- Ja też, ale z muzyką zawarłem pakt.- zaśmiał się.
- Albo małżeństwo, jak zwał tak zwał.- uśmiechnął się zalotnie do Alex'a

Alex

To jak uśmiechnął się do niego Takahiro, wywołało u Alexa dziwnie uczucie w żołądku. Odwzajemnił ten słodki gest, chociaż bardziej był prowokacyjny niż uroczy. Miał nadzieję,że Ryan tego nie zauważy.