Forum  Strona Główna


- Forum Yaoi RPG
 

Klub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Centrum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:12, 24 Sie 2012    Temat postu:

Gdy zobaczył jak po jego policzkach płynął łzy miał ochotę pobić tego kogoś kto odważył się go skrzywdzić. Zagotowało się w nim. Mimo że prawie nie znał tego chłopaka to nie mógł tak po prostu patrzeć obojętnie na to co się z nim dzieje. Myślał o nim jak o... młodszym bracie. Albo przyjacielu. Już w bibliotece czuł do niego sympatię. Wlał mu jeszcze trochę wódki, chłopak wyraźnie tego potrzebował. Przygryzł wargę. Nie wiedział co dokładnie przytrafiło się Adamowi, ale chciał, żeby chłopak mu powiedział. Bo, cholera, w jego głowie układały się naprawdę niepokojące wizje.
Patrzył jak Adam wypija kolejny kieliszek. Był zarumieniony od alkoholu i miał wilgotne od łez policzki.
- Powiesz mi co się właściwie stało?- spytał łagodnie.- Jeżeli to z siebie wyrzucisz później będzie ci dużo lepiej. Będąc szczerym nie lubił gdy ktoś płacze i użala się nad sobą, a z drugiej strony nie daje sobie pomóc. To troszkę go denerwowało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:18, 24 Sie 2012    Temat postu:

Wypił jeszcze jedną kolejkę i spojrzał na niego. Mógł mu powiedzieć? A co, jak ten go wyśmieje i stwierdzi, że robi z igły widły? Cóż i tak gorzej już nie będzie. Tak sądził.
- W bibliotece... Wtedy, dwa dni temu... - zaczął cicho. Ciężko mu się mówiło. - Po tym jak wyszedłeś, jakieś dwie godziny później, przyszedł mężczyzna. Wydawał się miły więc... dałem się zaprosić do niego. I tam... Zrobiliśmy to... - słowa zatrzymały mu się w gardle. - Zrobiliśmy, a on powiedział, że niczego nie obiecywał i chodziło tylko o... - znów ukrył twarz w dłoniach, zalewając się łzami. - Jak mogłem być taki głupi? - wyszeptał bardziej do siebie, niż do niego. Nawet nie myślał o tym, że przyznał się właśnie do bycia gejem. Potrzebował to z siebie wyrzucić. Mógł teraz dostać po pysku za bycie homo, ale miał to gdzieś. Może nawet by mu to pomogło?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:39, 24 Sie 2012    Temat postu:

Słuchał go w skupieniu. Gdy chłopak skończył mówić, szczerze, nie wiedział co mu odpowiedzieć. Z jednej strony to co go spotkało było bardzo okrutne, biorąc pod uwagę jaki chłopak jest uczuciowy, ale z drugiej strony czy był aż tak naiwny żeby pakować się do domu czyjegoś mężczyzny, którego nawet nie zna? Przecież od razu można się domyślić jakie mógł mieć zamiary! Chociaż on sam wpakował się do mieszkania Tokiyi, którego też ledwo znał...
Powoli nie chcąc wystraszyć Adama ścisnął delikatnie jego dłoń Wiedział, że po takich sprawach, wykorzystany chłopak mógł się poczuć tylko gorzej gdy ktoś go dotykał.
Nagle uderzyło w niego poczucie winy. O Boże, gdyby wtedy został z Adamem on nie został by tak brutalnie potraktowany! Możliwe, że mężczyzna, widząc chłopaka z nim, nawet by do niego nie podszedł! Zadławił się powietrzem gdy zdał sobie z tego sprawę i jeszcze mocniej ścisnął drobną dłoń blondynka.
- Och...- Co miał powiedzieć? Przykro mi? Będzie dobrze? Przecież te słowa nic nie znaczą. - To musi być dla ciebie bardzo trudne, ale wydaję mi się, że skoro ten mężczyzna niczego ci nie obiecywał to nie powinieneś do tego tak podchodzić. Chciałeś seksu, tak? Więc dostałeś go, a przecież nie miałeś zapewnienia, że może z tego wyjść coś więcej. Może i ten facet był dupkiem, ale tacy ludzie się zdarzają. Nie wiem jak musisz się czuć i nie chcę mówić, że jest na odwrót, ale ja na twoim miejscu spróbowałbym to zostawić za sobą.
Nie wiedział jak chłopak zareaguje na te słowa? Rozklei się jeszcze bardziej? Uzna, że jest nieczuły? Czy może weźmie się w garść i przystosuje się do jego rad? Bo końcu o to u chodziło, żeby Adam zdał sobie sprawę że świat nie kończy się na ty jednym przykrym wydarzeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:49, 24 Sie 2012    Temat postu:

Jego słowa jedynie bardziej go dobiły. Tak, tak, wiedział o tym, że był totalnym idiotą i naiwnym dzieckiem. Wiedział, że to była tylko jego wina. Wiedział, naprawdę wiedział! Cholera, to nie było coś, co mogłoby go pocieszyć! Chwycił jego dłoń i przycisnął ją sobie do twarzy, rozklejając się już zupełnie. Dlaczego jego dzień wtedy, nie mógł się skończyć na spotkaniu z Tomem? Tak byłoby dla niego lepiej... Nie był w stanie niczego powiedzieć, bo niemal dławił się swoimi łzami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:59, 24 Sie 2012    Temat postu:

Dobra metoda pierwsza nie wypaliła. Czas na metodę drugą. Gdy Adam przytulił jego rękę do twarzy on przyciągnął go do siebie i mocno objął. Chciał żeby wiedział, że jest przy nim. Właściwie to przecież nic mu nie szkodziło, a może jemu to pomoże. Drugą ręką delikatnie pogładził jego mokry od łez policzek, a zaraz później głaskał już jego włosy. Głowa chłopaka oparła się o jego ramię, a on wciąż uspokajająco go trzymał w swoich ramionach. Chociaż z drugiej strony trochę dziwnie było mu przytulać prawie obcego chłopaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:03, 24 Sie 2012    Temat postu:

Wtulił się w niego mocno, nadal płacząc. Dobrze było znaleźć się w czyichś ramionach nawet, jeśli na nic nie mógł liczyć. Uspokajał się powoli. Dlaczego to z nim nie mógł wyjść tamtego dnia...? Może wyszłoby mu to na zdrowie, gdyby wtedy przeszedł się tutaj, do klubu, by spędzić z nim dzień. Ale było już za późno, żeby cokolwiek zmienił... Za późno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tokiya
Uke



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:05, 24 Sie 2012    Temat postu:

Miał iść w kierunku mieszkania. Wydawało mu się, że od rana naprawdę już mu przeszło, ale... cóż, to najwyraźniej nie było takie proste. Pomyślał sobie, że w sumie nic się nie stanie, jeśli tam wpadnie, prawda? Ot, przywita się i poprosi go o jakiś kontakt, żeby mogli umówić się na jutro. Zatrzymał się prze klubem i spojrzał na jego drzwi, gdzie co chwilę ktoś wchodził lub wychodził, nieco podenerwowany. To chyba normalne, prawda? Nie wyjdzie na dziwaka, ani nic takiego? Westchnął ciężko. Kurde!Wczoraj odważył się pierwszy go pocałować, a dziś nie może po prostu podejść i poprosić o numer telefonu?! Pokręcił się jeszcze przez jakiś czas po mieście, aż w końcu nie wytrzymał. Pójdzie tam, trudno, najwyżej Tom będzie zły i każe mu spadać.
Wszedł do środka ostrożnie i rozejrzał się, próbując dostrzec postać Toma za barem. I faktycznie był tam - ale nie sam. Towarzystwa dotrzymywał mu jakiś blondyn. W pierwszej chwili pomyślał, że to tylko kolejny żalący się klient, jak ostatnio, ale coś mu nie pasowało. Boże, naprawdę nie chciał być zazdrosny, ale... to wcale nie wyglądało tak, jak powinno! A już na pewno nie w jego oczach...
Ten chłopak był na oko jakoś w jego wieku i na samą myśl, że Tom najwyraźniej lubuje się w młodszych, skrzywił się znacząco. Podszedł ostrożnie bliżej, by pozostać niezauważonym. Chciał po prostu przekonać się, o co chodzi, żeby nie wyjść na durnia, ale w tej chwili zobaczył, jak Tom przytula do siebie tego kolesia i... Nie, nie mógł na to patrzeć. Nie pamiętał, kiedy ostatnio poczuł takiego agresora, ale miał ochotę tam podejść i co najmniej któremuś dać w pysk. Zamiast tego stanął koło nic, zaciskając dłonie w pięści i uśmiechnął się złośliwie, jakkolwiek sporo go to kosztowało.
- No, tak... widzę, że faktycznie lubisz młodszych - wyrzucił z siebie. Oh, jak chciał mu dogadać! Ale nie miał sił. Odwrócił się na pięcie i wybiegł z klubu, wsiadając w najbliższą taksówkę. Po chwili już go tam nie było.

*wychodzi*


Ostatnio zmieniony przez Tokiya dnia Pią 21:07, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:13, 24 Sie 2012    Temat postu:

Gdy poczuł jak chłopak mocno się w niego wtula na jego usta wpłynął złośliwy uśmiech, którego na szczęście Adam nie zauważył. No bo jak on miał uniknąć takich przykrych sytuacji gdy sam tak wiernie do wszystkich lgnął? A co gdyby okazał się takim samym dupkiem? Przecież chłopak jest naprawdę bardzo słodki, dlaczego więc Tom miałby się przejmować tym co teraz czuje i go nie wykorzystać? Tak samo mógłby go zaciągnąć do łóżka. Pewnie gdyby zaproponował żeby poszli teraz do jego domu Adam by się zgodził. Sam się przeraził słysząc swoje myśli, ale ta naiwność chłopaka troszkę go ogłupiła. Mimo wszystko westchnął głęboko i uspokoił myśli.
Kontem oka dostrzegł znajoma postać. Spojrzał w tamtą strone i zobaczył Tokiyę. O Boże!
Tokiya podszedł do niego i rzucił mu w twarz, tekst, który niemal zwalił go z nóg. Jak on mógł myśleć, że on... jest jakimś cholernym... kurwa, nawet sam nie wiedział kim. Po chwili gdy Adam wydawał się już być spokojny odsunął się od niego i uśmiechnął nerwowo.


Ostatnio zmieniony przez Tom dnia Pią 21:24, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:51, 24 Sie 2012    Temat postu:

Właściwie ledwo co zwrócił uwagę na chłopaka, który się pojawił. Ale po tym, co ten powiedział, spojrzał zaskoczony na Toma. To był jego chłopak? Osoba, z którą się spotykał? Och, jeszcze tego brakowało, żeby komuś problemów narobić. Dał mu się odsunąć i westchnął.
- Dziękuję... - powiedział cicho i spojrzał za chłopakiem, który stąd wyszedł, ale jego już dawno nie było. Zwrócił wzrok znów w stronę ciemnowłosego. - Twój... chłopak? - zapytał cicho. Miał nadzieję, że nie. Głównie dlatego, że byłoby mu jeszcze gorzej i uważałby się za większego śmiecia, gdyby teraz narobił bałaganu w jego związku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:03, 24 Sie 2012    Temat postu:

Chłopak? Nawet jeżeli by chciał to i tak teraz już pewnie nic z tego nie będzie. Cholera. Właśnie poznał zajebistego chłopaka, z którym zajebiście mu się gada i spędza czas a tu takie... gówno! Kurwa. Jak to musiało wyglądać? On tulił do siebie Adama! To naprawdę pewnie wyglądało jednoznacznie. Teraz pewnie Tokiya uważa go za jakiegoś kompletnego dupka, który chce pozaliczać jak najwięcej chłopaków w mieście!
Spojrzał na Adama, był zły, ale przecież on nie zrobił nic złego. To tylko kurewskie zrządzenie losu. Zawsze musi mieć pecha.
- W porządku, serio mam nadzieję, że już ci lepiej? To był... Tokiya. Emm nie jest moim chłopakiem, ale zależy mi na nim. Cholera, pewnie teraz... Przepraszam, wybaczysz mi jeżeli pójdę za nim?- spytał się rozgorączkowany. Przecież on nawet nie wiedział gdzie Tokiya poszedł!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:16, 24 Sie 2012    Temat postu:

- Och... - wydał z siebie ten dźwięk, kiedy usłyszał to wszystko. Dziwił się, że Tom tu jeszcze stoi, bo wyglądał tak, jakby od razu chciał polecieć za tym chłopakiem. Spojrzał na swoją szklankę po wódce, a później znów na niego. - Jasne, leć... Pomogłeś mi już, dzięki - powiedział, uśmiechając się smutno. Chciałby, żeby komuś też kiedyś na nim zależało. - Ale... nie jesteś w pracy? - dodał niepewnie. On nie wiedział, ale może wolno mu było tak sobie wyjść. Po prostu wolał mu o tym przypomnieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom
Switch



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:26, 24 Sie 2012    Temat postu:

Spojrzał na niego dziwnie. Och... racja. Był w pracy. Ale przecież, nie może teraz zostawić Tokiyi samego!
- Walić to, muszę szybko za nim iść. Do zobaczenia, wpadnij jeszcze kiedyś!- zawołał i zadzwonił do szefa, który szybko przyszedł do klubu, zaniepokojony tonem głosu swojego barmana.
- Coś się stało?- zapytał od razy gdy go zobaczył.
Tom zrobił zrozpaczoną minę i powiedział:
- Mark! Ja... Przepraszam ale mam bardzo ważną sprawę! Moja siostra, właśnie trafiła do szpitala i muszę do niej jak najszybciej jechać! Ona... ponoć umiera!
- Och jasne idź, załatwię za ciebie zastępstwo.
Tom uśmiechnął się wdzięcznie, za słowa swojego szefa. Fakt faktem, nigdy siostry nie miał, ale cóż... miał nadzieję, że Mark nie wykryje tego maleńkiego kłamstewka.
Wybiegł jakby się paliło i ostatnie co mu przyszło na myśl, gdy pędził już na swoim motorze to to, że przecież miał się postarać jak najlepiej pracować. Cóż wyszło jak zawsze.
*Wychodzi*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Uke



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:23, 25 Sie 2012    Temat postu:

Po tym, jak Tom wyszedł, został sam. I zrobiło mu się gorzej. Ten chłopak, Tokiya, miał szczęście, że był dla kogoś taki ważny. Jemu pozostało topić dalej smutki w wódce. Nim minęła godzina, był już naprawdę pijany i ledwo się na nogach trzymał. Jednym uchem usłyszał, jak pracownicy mówią, że Tom miał jakiś wypadek. Nie miał pojęcia, jak tak szybko się dowiedzieli. Z resztą nie to było najważniejsze. On bardziej zastanawiał się nad tym, jaki wypadek, do cholery? Pewnie tak pędził do tego chłopaka... Och, a to wszystko jego wina, bo przyszedł tutaj, przytulił się do niego, a tamten ich tak zobaczył. Co mógł sobie pomyśleć? Już on wiedział, jak to mogło wyglądać z boku. Z resztą dopiero teraz zrozumiał sens słów, które on z siebie wyrzucił. W pierwszym odruchy chciał załatwić sobie taksówkę i jechać do szpitala, żeby się czegoś dowiedzieć i przepraszać na kolanach, że narobił mu problemów. Ale gdy o tym myślał, mógłby znów narobić kłopotów. A jeśli tamten dowie się, że Tom leży w szpitalu i się na siebie natkną? Pogorszy tylko sprawę. W ostateczności wytoczył się z klubu i podszedł chwiejnie do taksówki stojącej na ulicy. Wszystko było do dupy. Wtedy i teraz też... Powinien wrócić do domu. Tutaj nie ma dla niego miejsca. Jego głupota i naiwność albo wadziła jemu, albo komuś - tak czy siak wychodziło to do dupy. Podał kierowcy adres. Tak, musi wyjechać, wrócić do domu. Nie powie rodzinie, co tu się stało - ani o Rafaelu, który go wykorzystał, ani o Tomie, który miał przez niego problemy. Ale wierzył, że i bez wiedzy, jaki horror tutaj miał, matka i rodzeństwo go pocieszą. Musiał w to wierzyć, bo to była jedyna szansa na to, żeby poczuł się lepiej. Może podjął taką decyzję zbyt pochopnie, bo był zalany w trupa, ale tego właśnie w tej chwili chciał.

*z tematu*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bill
Uke



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:50, 27 Sie 2012    Temat postu:

Spodobało mu się to co usłyszał przed wyjściem. Teraz chyba naprawdę mógł stwierdzić, że podoba się Rafaelowi. W drodze do klubu nie rozmawiali ze sobą prawie wcale. Wstyd po tamtym głupim pytaniu nie zniknął, więc nie chciał się pogrążać jeszcze bardziej. Kiedy weszli do klubu od razu poczuł zapach alkoholu i papierosów. Wziął brunet za rękę. Nie chciał go gdzieś tu zgubić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rafael
Administrator



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:03, 28 Sie 2012    Temat postu:

Spojrzał na niego nieco zdziwiony, gdy ten wziął go za rękę, ale później uśmiechnął się lekko. Podszedł do jakiegoś wolnego stolika i usiedli przy nim oboje. Ktoś do nich podszedł, zamówili sobie piwo i czekali. Najpierw zamierzał się trochę napić, później potańczyć, no i pamiętał cały czas o tym upragnionym seksie w męskiej, ale w sumie jak nie dziś, to kiedy indziej. Domyślał się, że jak nie tu, to dostanie jego ciałko w apartamencie, kiedy wrócą. Chyba, że za dużo wypiją i po powrocie zaśnie od razu. Chwilę czekali na swoje piwo. Kiedy Rafael chwycił swoją butelkę, od razu upił łyka i spojrzał zadowolony na towarzysza. Naprawdę liczył na dobrą zabawę tego wieczoru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Centrum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 4 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin