Sypialnia

Tom

Większość część sypialni zajmuję ogromne łóżko z czarną pościelą. Znajduje się tam mnóstwo lampek i świeczek. Na podłodze leży miękki dywan, który pasuje do beżowo-bordowych ścian. Jest tam też również jasno brązowa szafa lustrzana i biurko, tego samego koloru, na którym leży czarny laptop. Uroku dodają obrazy na ścianach i okno, które wpuszcza do pokoju dużo światła.

Tom

Gdy wrócił już do swojego domu od razu skierował się do sypialni. Był padnięty. Zaraz potem powitał go psi szczek. Hoodie, bo tak miała na imię jego suczka, wskoczyła do niego na łóżko i położyła się przy nim, liżąc mu przy tym twarz. Pobawił się z nią chwilę, a później zwiała od niego, do ogrodu. Tom pokręcił lekko głową i uśmiechnął się. Ona zawsze potrafiła go rozweselić. Chociaż nie zaprzeczy, ten dzień był i tak bardzo wesoły i interesujący. Tokiya... Na sam dźwięk jego imienia, uśmiech Toma się powiększył.
Tom ogarnął się trochę i poszedł się wykąpać, chcąc zmyć z siebie piach. Później jeszcze chwilę poczytał i poszedł spać.

Tom

Obudziła go Hoodie, liżąc go po twarzy i zabierając mu kołdrę. Zaklną szpetnie, ale zaraz podniósł się na nogi. I tak było już dość późno. Nadal zaspany przebrał się w szorty i czerwony T-shirt. Suczka siedziała i patrzyła na niego z zaciekawieniem, przekrzywiając głowę.
- Cholero ty jedna, kiedyś zrobię z ciebie kebaba i wtedy się nauczysz- zagroził jej, a ona zaczęła szczekać, co brzmiało trochę tak jakby go wyśmiała. Tom westchnął, wiedział, że z nią nie wygra, dlatego gdy się już przyszykował i wypił kawę, wyszedł z nią na długi spacer. Po powrocie wykonał jeszcze zamówienie jakiejś starszej pani, która kazała mu namalować jej pudla. Długo malował na płótnie zanim dokończył obraz. Spojrzał na zegarek, miał jeszcze godzinę do pracy. Poszedł wziąć szybki prysznic i wyszedł z domu. Odpalił swój motor i pojechał pod klub.
*wychodzi*

Tom

Zaprowadził tutaj Tokiyę, wciąż nie zaprzestając go całować i zapalił lampkę, koło łóżka. Co jak co, ale chciał widzieć nagiego chłopaka. Popchnął go na swoje łóżko i wciąż stojąc zaczął się rozbierać. Gdy już to zrobił rozebrał także chłopaka i znowu go pocałował. Naprawdę lubił czuć na swoich ustach jego miękkie wargi. Zastanawiał się przy okazji czy Tokiya jest odważny w łóżku, chciał zobaczyć na co go stać.

Tokiya

Do sypialni nie było daleko. Patrzył uważnie na rozbierającego się Toma, który dość sprawnie radził sobie z tą ręką w gipsie, a potem sam dał mu się rozebrać. Tak naprawdę w większości przypadków uwielbiał, gdy podczas seksu ktoś nad nim dominował, choć jego były śmiał się, że to wszystko wina kobiet. Przy Tomie jednak świerzbiły go łapki, żeby nie sięgać do jego ciała, żeby pobawić się nim tu i tam, trochę podszczypnąć lub ścisnąć. Strasznie podobała mu się ta sypialnia. Ułożył się więc gdzieś na środku łóżka i przyciągnął do siebie mężczyznę, chwytając go mocno za pośladki. Nie mógł się na niego napatrzyć. Jego męskie ciało stanowczo różniło się od ciał osób bliższych jego wiekowi, było takie dojrzałe, a on nie mógł oderwać od niego wzroku. Przeturlał się sprytnie na niego i zaczął całować jego szyję, a potem obojczyki... W końcu w szpitalu tylko on go pieścił, więc chciał się teraz trochę odwdzięczyć.

Tom

Mruczał zadowolony gdy czuł na sobie delikatne pocałunki. Właśnie tego było mu trzeba. Uwielbiał gdy się ktoś tak z nim bawił, a Tokiya miał naprawdę sprawny język. Mruczał zadowolony gdy pieścił jego szyję, obojczyki, klatkę piersiową. Zastanawiał się czy chłopak weźmie jego penisa do ust, czy skończy się tylko na delikatnych pieszczotach. W między czasie on sam masował jego pośladki ręką, od czasu do czasu go całował.

Tokiya

Kiedy Tom tak pomrukiwał, on dopadł się do jego sutków, pieszcząc je językiem i wargami. Gdy uznał, że to dość zszedł niżej i zostawił mężczyźnie sporą malinkę kawałek pod pępkiem, liżąc i chwytając zębami skórę na podbrzuszu Toma. Zresztą wcale nie zamierzał na tym poprzestawać. Obrócił się do niego pośladkami, mając przed nosem jego męskość tak, że sam miał między nogami jego głowę i nie czekając na jego reakcję, wziął go od razu do ust, pieszcząc jego główkę językiem i ssąc na zmianę. Po chwili zaczął poruszać głową w górę i w dół, kręcąc przy tym biodrami. Oh, on też domagał się uwagi! Stanowczo!

Tom

Gdy poczuł jak te jego mokre usta zaciskają się na jego penisie jęknął donośnie. Teraz już nie musiał się hamować. Zaczął ruszać biodrami. Ten chłopak urodził się właśnie do tego co teraz z nim robił. Dotykał go chcąc oddać mu choć trochę przyjemności jaką mu teraz sprawiał. Gdy poczuł, że nie pozostanie dużo czasu zanim dojdzie odsunął się od chłopaka. W oczach miał iskierki. Ułożył go tak że teraz znajdował się nad nim, pomiędzy jego nogami. Pocałował go mocno, a w ustach poczuł swój własny smak. Z półki koło łóżka wyciągnął olejek specjalny na takie okazje. Wylał go sobie na dłoń i zaczął rozsmarowywać go po ciele Tokiyi. Wiedział, że po nim ciało przyjemnie mrowi i robi się jeszcze bardziej gorąco.

Tokiya

Z początku nie bardzo wiedział, czymże Tom go smaruje, ale po chwili pomrukiwał już cicho. Najwyraźniej był dobrze przygotowany na takie sytuacje, ale Tokiya nie chciał rozmyślać o tym, na kim wcześniej to wypróbowywał. Zrobiło mu się przyjemnie gorąco i zniecierpliwiony wił się już niemal na tej pościeli, chcąc, żeby mężczyzna wreszcie się za niego zabrał. Był dosłownie rozpalony. Przyciągnął go do siebie i wpił się łakomie w jego usta, ocierając się o niego w wiadomy sposób. Chciał coś powiedzieć, ale w rezultacie spojrzał mu tylko podnieconym wzrokiem w oczy.

Tom

Chciałby go wziąć teraz, bez przygotowania gdy widział jak ten się pod nim wije i patrzy na niego błagalnie. Zacisnął zęby, nie chciał mu zrobić krzywdy, ale cholera, nie mógł się powstrzymać. Oddawał mu pocałunki i przyłożył główkę swojego nawilżonego penisa do jego wejścia. Napierał na nią, ale nie wchodził w niego przez jakiś czas. Olejkiem wciąż pieścił jego ciało i słuchał jak ten ładnie jęczy. Powoli zaczął się w nim zagłębiać.Gdy jego penis wchodził w jego ciasną pupę jęczał z zadowolenia. Gdy już był w nim cały poczekał chwile aż Tokiya się przyzwyczai i zaczął się w nim poruszać. Już za pierwszym pchnięciem trafił w jego czułą prostatę i słuchał krzyku, jaki wydobył się z gardła chłopaka.

Tokiya

Wprawdzie to, że wszedł w niego bez wcześniejszego przygotowania było ryzykowne, ale Tokiya był tak nakręcony, że nawet nie poczuł bólu. Niewielki dyskomfort pojawił się może w pierwszej chwili, ale gdy tylko mężczyzna pchnął, od razu o nim zapomniał. Zaciskał palce na jego plecach, nawet nie myśląc o powstrzymywaniu się od jęków. Nawet jeśli sąsiedzi będą słyszeć, jak jest im dobrze, mogą im tylko zazdrościć. Chciał go więcej i jeszcze więcej, a jego biodra poruszały się pod nim bez jego kontroli, wpasowując się w rytm Toma.

Tom

Wchodził w niego szybkimi i mocnymi ruchami, a gdy czuł, że już są blisko orgazmu, zwalniał tępo i był delikatny, żeby ta zabawa trwała jeszcze dłużej. Brakowało mu powietrza, ale nie zwracał na to uwagi. Ciało Tokiyi było takie seksowne. Pocałował go gwałtownie, a później przygryzł jego kark, zostawiając na nim swój ślad. Patrzył na niego z podziwem, nie pamiętał kiedy ostatnio było mu tak dobrze w łóżku. Przez myśl przeleciało mu jeszcze jak długo będzie trwać ten ich dziwny, związek, który nawet związkiem nie był, ale szybko mu to wyleciało z głowy, gdy poczuł na sobie rozgrzane dłonie chłopaka. Czuł, że byli blisko, ale lata praktyki sprawiły, że umiał nad sobą zapanować Znowu zwolnił ruchy i wyszeptał:
- Poproś.

Tokiya

Jęknął zaskoczony na dźwięk jego głosu. Oh, nie spodziewał się tego po nim, naprawdę! Ale nie mógł już dłużej. Tom doskonale wiedział, jak wszystko odwlekać, doprowadzając go do szaleństwa. Wszystko wewnątrz niego płonęło i czuł, że drży z rozkoszy, jaką dawał mu mężczyzna, ale miał wrażenie, że całkiem zwariuje, jeśli ten zaraz nie pozwoli mu skończyć.
- Szybciej... proszę - wyjęczał, patrząc mu prosto w twarz. Ich ciała całe już błyszczały lekko od potu, a on popiskiwał, nie mogąc się powstrzymać. Tokiya nie był grzecznym chłopcem, choć na pierwszy rzut oka, nikt nie spodziewał się tego, jaki okazywał się być z czasem.

Tom

Gdy go usłyszał, jęknął i przyśpieszył swoje ruchy. Raz za razem trafiał w prostatę chłopaka, do tego dłonią objął jego penisa i zaczął nią szybko poruszać. Zobaczył, że pierwsze kropelki spermy zaczynały się już na nim pojawiać. Tokiya gdy doszedł, wbił paznokcie w jego plecy i jęknął mu prosto w usta, a później go pocałował. Przez ciało chłopaka przechodziły dreszcze. Tom po chwili również doszedł w jego wnętrzu. Wysunął się z niego i skupił się na przyjemności jaką przed chwilą czuł. Dlaczego orgazm trwa tak krótko, dla niego ta chwila mogłaby się nie kończyć. Przymknął zadowolony oczy i pocałował chłopaka w szczękę.
- Cudowny jesteś- wymruczał.

Tokiya

Skończył chwilę przed Tomem z głośnym jękiem, który jednak został stłumiony przez usta mężczyzny, długo jednak czując jeszcze dreszcze, powoli mijającego orgazmu. Nie miał sił ani chęci w ogóle się stamtąd ruszać. Na jego słowa mruknął jedynie cicho z lekkim uśmiechem na twarzy. Tak, zdecydowanie był zadowolony z obrotu sprawy. Spojrzał na niego przez wciąż zamglone jeszcze oczy i sięgnął dłonią do jego policzka. Cudownie to oni obaj musieli teraz wyglądać. Oh, aż sam chciałby to zobaczyć gdzieś z boku. Chyba na przyszłość przyda im się lustro w sypialni. Uhm, na przyszłość? Nic nie mógł poradzić na swoje myśli, nie wyobrażał sobie, żeby to miało się w najbliższym czasie skończyć...