Sypialnia

Tom

Przez dłuższą chwilę liczyła się dla niego tylko przyjemność płynąca z dotyku jaki dawał i otrzymywał. Dopiero później spojrzał dziwnie na chłopaka, który wydawał się być jakiś niemrawy. Odsunął się od niego na kilka centymetrów, nie wiedząc o co dokładnie może chodzić. Z jednej strony Tokiya wcale się nie sprzeciwiał, z drugiej wydawał się być dziwnie wyprany z energii. Tak jakby wcale nie miał ochoty na seks. Tom westchnął cichutko i odgarnął włosy z jego twarzy.
- Stało się coś? - zapytał delikatnie, czule gładząc jego twarz.

Tokiya

Zmieszał się nieco, gdy padło to pytanie, ale zaraz potem podniósł nieśmiało wzrok wprost na oczy mężczyzny. Aż przeszły go ciarki.
- Nie, nic. Czemu? - wymruczał, a jego policzki zalały się rumieńcem. Oh, przecież mu nie powie! Nie chciał, żeby Tom uznał go za nachalnego, czy dziwnego... W końcu znali się od kilku dni, a już tak wiele różnych sytuacji i emocji mieli za sobą.

Tom

- Wydaję mi się, że... coś jest nie tak? - powiedział niepewnie. - Jesteś troszkę niemrawy... - Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że chłopak może po prostu nie mieć ochoty na seks. Ile razy on sam się wykręcał w taki sposób? Uśmiechnął się delikatnie i pogładził go po policzku. Pocałował go we włosy i odsunął się od niego na parę centymetrów. Nie miał zamiaru na nic nalegać.

Tokiya

- Może trochę zmęczony - odparł, jakby nigdy nic, wzruszając lekko ramionami. Zaraz potem zarzucił mu z powrotem ręce na kark. Niespiesznie przyciągnął go do siebie, a potem przeturlał się na niego, przyciskając go swoim ciałkiem do pościeli. Uśmiechnął się do niego lekko, a potem wpił w jego wargi, prowokując dość namiętny, ale spokojny i czuły pocałunek. Miał nadzieję, że Tom go zrozumie.

Tom

Już sam nie wiedział o co może chodzić Tokiyi. On sam jakoś stracił ochotę na wszystko. Mimo tego oddał mu pocałunek. Pogłaskał jego plecy i drażnił je palcami. Jakoś tak było mu dziwnie. Miał wrażenie, że chłopak tego nie chciał więc i on stracił stracił ochotę. Chciał poczekać aż Tokiya zrobi pierwszy ruch, a jeżeli nie to po prostu przerwą te czułości i po prostu wyjdą już na ten spacer.

Tokiya

Odnosił wrażenie, że Toma albo całkowicie nie interesowała tego typu gra wstępna, czy spokojny seks albo kompletnie nie miał na taki ochoty. Westchnął cicho i właściwie niezauważalnie, po czym zaczął pieścić ramiona mężczyzny i zsunął dłonią po jego torsie, żeby podwinąć jego koszulkę. Przeniósł się wtedy z pocałunkami na jego sutki, liżąc je i ssąc na zmianę, aż były nabrzmiałe i twarde, po czym zaczął schodzić ustami coraz niżej...

Tom

Stał się drażliwy, naprawdę. Nie lubił czegoś takiego. Nie to że nie lubił jak ktoś go pieści, nie, po prostu drażniło do takiego niezdecydowanie. Jeszcze przed chwilą chłopak zachowywał się jak by tego nie chciał, a teraz...
Czuł jak jego sutki twardnieją przez sprawny język chłopaka. Mimowolnie zapomniał o wszystkim i skupił się na przyjemnym dotyku, zadrżał z podniecenia gdy poczuł delikatne pocałunki na swoim podbrzuszu. Wplątał rękę we włosy Tokiyi i spojrzał mu prosto w oczy. Chłopak go prowokował, przeciągał tą chwilę jak tylko najdłużej się dało, sprawiając, że Tom szalał.

Tokiya

Pomysł zrekompensowania mężczyźnie drobnej zmiany w ich seksie, najwyraźniej przypadł Tomowi dość szybko. Postanowił więc kontynuować dalej. Cofnął się kawałek i pogrzebał przez chwilę czubkiem języka w jego pępku, a potem jedną dłonią sprawnie rozpiął jego spodnie i podniósł się na moment, żeby ich się pozbyć. W ślad z nimi na podłogę poleciała koszulka i spodnie czarnowłosego, który zaraz potem zaczął lizać i przygryzać lekko wewnętrzną stronę ud mężczyzny, jednocześnie sięgając dłonią do swojej męskości.

Tom

Uwielbiał to gdy miękkie usta pieściły jego uda. Tokiya właśnie znalazł jego czuły punk. Wzdychał zadowolony gdy czuł jak wrażliwa skóra na jego udach, jest pieszczona w sposób jaki lubi najbardziej. Zamknął na chwilę oczy, żeby jeszcze silniej odczuwać na sobie ten dotyk. Później gdy chłopak wziął do ręki swojego penisa, zamruczał i przesunął się tak, że teraz i on mógł sięgnąć po męskość chłopaka. Odepchnął jego dłoń i sam wziął do ręki jego jądra, masował je ale co chwilę też przejeżdżał palcami po całej długości penisa chłopaka.

Tokiya

Jęknął cicho, gdy Tom odtrącił jego dłoń i sam zaczął go pieścić. Zresztą był już mocno podniecony i nie mógł się doczekać, aż mężczyzna się nim zajmie, szczególnie, że junior brązowowłosego był już bardzo twardy i pulsował niecierpliwie. Sięgnął więc po rękę mężczyzny i przesunął ją ze swoich klejnotów na dziurkę, ocierając się o niego wymownie, wolnymi, kocimi ruchami.

Tom

Uśmiechnął się zadowolony, chłopak był naprawdę niecierpliwy. Poślinił swoje palce i zaczął napierać na jego dziurkę. Był bardzo delikatny, właściwie nawet nie wiedział dlaczego. Lubił ostry i namiętny seks. A teraz chciał dać Tokiyi tyle czułości ile tylko mógł. Całował do delikatnie wciąż nie przestawiając masować jego wejścia. Gdy chłopak był już bardzo rozluźniony włożył w niego pierwszy palec i zaczął nim lekko poruszać.

Tokiya

Wszystko póki co szło po jego myśli. Pomrukiwał i pojękiwał cicho, gdy mężczyzna pieścił jego wejście, a potem zacisnął się nieco na jego palcu. Tom był czuły i delikatny, a on sam z lekko przymkniętymi oczyma i rozkoszował się każdą chwilą przyjemności. Kiedy znajdowały się w nim już wszystkie palce, jęknął dość głośno, zsuwając się z nich i ułożył się obok brązowowłosego na plecach i rozłożył szeroko uda, czekając aż będzie już czuł go w sobie gorącego i powoli penetrującego jego wnętrze.

Tom

Cholera, był rozczulony, a to rzadko mu się zdarzało. Chyba to jednak była kwestia wieku, że jest dla Tokiyi taki a nie inny. To, że chłopak był jeszcze prawie dzieciakiem działało na niego w... opiekuńczy sposób.
Przycisnął się o niego całym ciałem, tak że ich członki się o siebie otarły. Westchnął cicho, wiedział, że chłopak jest zniecierpliwiony, więc powoli zaczął w niego wchodzić. Za każdym razem nie mógł się przyzwyczaić do tego uczucia, gdy mięśnie zaciskały się na główce jego penisa, to wciąż po tylu razach, było dla niego wyjątkowe.

Tokiya

Jęknął dość głośno, gdy miał go już w sobie, a jego dłonie zacisnęły się na pościeli. Tom był tego dnia dokładnie taki, jak to sobie wyobrażał. Czule i bez pośpiechu dawał im obu przyjemność, nie przestając ani na chwilę mruczeć i pojękiwać cicho. Czuł, że mógłby tak w nieskończoność znosić te rozkoszne tortury...

Tom

Byli dla siebie czuli i delikatni, zupełnie jakby nie znali się tych kilku dni tylko od lat. Ręką błądził po nagiej skórze Tokiyi, starając się zapamiętać każdy skrawek jego pięknego ciała. Wchodził w niego powoli, do samego końca. To był ich najdłuższy raz jaki razem przeżyli. Najdłuższy i najbardziej czuły. Wiedział, że już jest blisko orgazmu. Jeszcze tylko kilka ruchów w jego ciasnym wnętrzu...
- Cudowny... - wyszeptał patrząc prost w oczy Tokiyi.