Liceum

Ryan

-Ja na studiach uczyłem grać w koszykówkę dzieci z podstawówki. Zawsze warto sobie zarobić. Jesteś stąd, tak? - spytał po chwili. Nadal nie wiedział jak trafić w pewne miejsca i potrzebował pomocy. Brunet wydawał się był miłym chłopakiem. Może naprawdę się polubią? No chyba, że chłopak jest uprzedzony do homoseksualistów. Nie chciał głupich i niejasnych sytuacji.

Alex

Patrząc na stos książek jakie Ryan trzymał w ręce domyślił się, że mężczyzna wykłada literaturę.
- W sumie to skoro moje zajęcia musiałem odwołać to może posłucham twoich zajęć? Na studiach też mam literaturę. W sumie to nie jest moja najmocniejsza strona. A potem będziemy mogli jeszcze pogadać. Jeśli chcesz oczywiście...
Jego ton głosy zdradzał niepewność. Bał się ,że Ryan go wyśmieje albo po prostu odmówi. W końcu był dla niego obcym facetem, w dodatku jakimś studenciakiem. Uśmiechnął się czekając na reakcję mężczyzny.

Alex

Alex gadał od rzeczy. Pominął wcześniejsze pytanie Ryana. Po chwili się zreflektował.
- Tak jestem stąd, mieszkam obok.Fajnie, że rozumiesz co to znaczy trudy studiowania i dorabiania. Więc jak z moją propozycją?

Ryan

-Bardzo chętnie, tylko akurat dziś mam zajęcia z przedsiębiorstwa. Tych książek potrzebuje na jutro, ale mam nadzieję, że zaczekasz tą chwilę. Może później wyjdziemy na kawę w ramach przeprosin za ten klucz? - spytał niepewnie się uśmiechając. Ten chłopak wydawał mu się interesujący. Mógłby też dowiedzieć się czegoś o mieście i o jego ciekawych zajęciach.

Alex

- Jasne, poczeka.Duża kawa dobrze mi zrobi. Posiedzę na korytarzu.Mam nadzieje, że wspólna kawa będzie lepszym początkiem znajomości.

Sasori

Irytacja. Tak, odczuwał wielką irytację słuchając jak West rozmawia z tym dzieciakiem. Nie dość, że opóźniał ich zajęcia, to jeszcze całkowicie go ignorował. Jednakże na twarzy Sasoriego nie wypłynął żaden grymas, bądź jakiekolwiek emocje. Na zewnątrz pozostał obojętny, choć w głowie kotłowało mu się od nieprzyjemnych myśli.
Zerknął w stronę nauczyciela, który stał odwrócony do niego tyłem i zilustrował go od czubka głowy do pośladków i na nich zatrzymał swój wzrok. Uśmiechnął się lekko na ich widok. Nie były zbyt małe, ale też nie za duże; takie w sam raz. Zaśmiał się w duchu na myśl, że mógłby je sobie przywłaszczyć. Już tak dawno nie miał nikogo. Nie, żeby brakowało mu chętnych, jednakże czas działał na jego niekorzyść...
Podniósł wzrok, patrząc na twarz tego dzieciaka, który gawędził z Westem. Nie należał do brzydkich, lecz irytował go w swoim sposobie mówienia. No i był od niego starszy, lecz i tak dla Sasoriego pozostawał dzieciakiem.
Brunet podniósł wzrok na Czerwonowłosego. Ten widząc to, uśmiechnął się lekko i wpatrując się w oczy chłopaka, rozwarł nieznacznie wargi wilżąc je językiem. Chłopak rozwarł szerzej oczy i przełknął ślinę, co rozbawiło Sasoriego. Chłopak zmrużył oczy i przeciągnął się naciągając wszystkie mięśnie i odsłaniając trochę nagiego brzucha. Zaśmiał się w myślach.

Alex

W czasie rozmowy z Westem, jego wzrok mimo chodem padł na stojącego obok czerwonowłosego chłopaka. Zdawał się być trochę poirytowany całą to sytuacją, chodź ogólnie nie dawał po sobie niczego poznać. Po chwili miał wrażenie, że zapomniał o oddychaniu kiedy czerwonowłosy prowokacyjnie oblizał swoje usta. Przełknął głośno ślinę i ponownie spojrzał na Ryana. Kątem oka dostrzegł nagi brzuch chłopaka, który zdawał się świetnie bawić w tej sytuacji.Był denerwujący ale też intrygujący.
- Chyba powinieneś już zacząć zajęcia- powiedział do Ryana- niektórzy chyba się niecierpliwią- dodał ironicznie spoglądając na stojącego z boku chłopaka.
Znów uśmiechnął się do Ryana ciepło- Poczekam tu na ciebie.
Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i odwrócił się w kierunku sali w której prowadzić miał zajęcia.
Alex zmierzył go z góry na dół.Jego wzrok przykuł niezwykły ubiór mężczyzny. Spodnie rurki, trampki. Ale szczególnie zainteresowało go miejsce poniżej pleców. W tych jeansach pośladki Ryana prezentowały się super.
- Ubranie o niczym nie świadczy- skarcił się w myślach. Chociaż miał nadzieję, że jednak jest zewnętrznym sygnałem homoseksualnych upodobań Westa. Nawet jeśli nie to i tak fajnie będzie wypić kawę z kimś nowym. W sumie w tej szkole nikogo praktycznie nie znał.

Sasori

Wchodząc do klasy, uśmiechnął się ironicznie do mijanego chłopaka. Specjalnie przeszedł obok niego zbyt blisko niż było to konieczne i delikatnie przejechał opuszkiem palca po jego tyłeczku. Chłopak wzdrygnął się niespokojnie, nieufnie go obserwując. Sasori zaśmiał się w myślach i oblizał jeszcze lubieżnie usta wpatrując się w jego oczy nim odwrócił się kładąc jedną dłoń na swoim pośladku i zjeżdżając nią coraz niżej, podążył za profesorkiem do klasy. Nie zauważył jednak, że z jego torby przewieszonej przez ramię wypadła mała karteczka z jego numerem telefonu w razie, gdyby zgubił torbę. Uśmiechając się jeszcze pod nosem podwinął lekko tył bluzki do góry udając, że rozmasowuje sobie tamto miejsce. Wiedział, że dzisiaj jego spodnie były lekko opuszczone ukazując czarny materiał slipów. I wiedział, że dzieciak patrzy.
Ostatni raz zerknął na niego nim zamknął za sobą drzwi. Teraz pozostał tylko on, West i jego zgrabny tyłeczek...

Alex

Alex aż podskoczył kiedy poczuł jak dłoń czerwonowłosego musnął jego pośladek. Nie był przyzwyczajony do takich odważnych zaczepek. Chłopka bez wątpienia był homoseksualny. Kiedy kolejny raz nieznajomy oblizał usta Alex obdarzył go nieufnym spojrzeniem. Chłopak był naprawdę wkurzający ale jednocześnie coś miał w sobie pociągającego.
Alex zauważył jak na podłogę sama mała karteczka. Domyślił się,że musiała wypaść czerwonowłosemu. Podniósł ją i ku swojemu zaskoczeniu zobaczył numer telefonu do chłopaka. Przez chwilę mu przemknęło przez myśl, że być może nie wypadła ona przez przypadek. Jeszcze raz spojrzał na chłopaka. Podniesiona koszulka pozwalał mu dostrzec czarny materiał slipków wystających z nisko opuszczonych spodni.
- Czyta prowokacja- pomyślał Alex. Uśmiechnął się do siebie. Zachowanie chłopaka świadczyło, że wpadł mu w oko. Miał ochotę przekonać się czy czerwonowłosy się z nim drażnił dla zabawy czy miał na myśli osiągnięcie innego celu. Ponownie spojrzał na karteczkę. Wsunął ją do kieszeni - Może mi się przydać - pomyślał. Ta sytuacja przypomniała mu scenę z kina. Tak, dawno nie myślał o Tokiyi, który nie odpisał na jego smsa. Żałował bardzo, bo chciał go jeszcze zobaczyć. Teraz pozostało mu czekanie na Ryana.

Sasori

Rozsiadł się w ławce, ze znudzeniem czekając aż profesorek uruchomi sprzęt. Ten podłączył laptopa do rzutnika i rozstawił ekran. Jak co lekcje, będzie miał pokazywane statystyki wartości pieniądza i na ich podstawie będzie musiał opracować plan działania spółki na najbliższy czas. Następnie omówią ilość pracowników i jakie zagrożenia niosą ze sobą zbyt wielkie inwestycje. Na poprzednich zajęciach miał również działalność innych firm i ich rozwój oraz podjęte decyzje w każdym roku.
Nudziło go to strasznie, ale nie chciał być odcięty od pieniędzy ojca, gdyby ten dowiedział się, że go olał.
Westchnął wyjmując z kieszeni pióro i wkładając jego końcówkę między zęby. Na chwilę przeniósł spojrzenie z obrazu za oknem na Westa, który ściągał właśnie ekran w dół. Podczas tej czynności, podwinęła mu się bluzka, przez co widoczny był zarys delikatnych mięśni pod skórą nauczyciela. Sasori oblizał usta bezwstydnie zjeżdżając oczami poniżej linii paska. Spodnie, jakie West miał ubrane, idealnie opinały jego tyłeczek, aż miało się ochotę je ściągnąć.
Chłopak uśmiechnął się lubieżnie i oblizał końcówkę długopisu. Miał nadzieję, że jego ponad miesięczny celibat nareszcie się skończy...

Alex

Alex miał wrażenie, że te zajęcia trwają wiecznie. Chodził w kółko po korytarzu. Nudził się. Stał chwilę pod drzwiami z zdecydował się jednak zapukać i posłuchać zajęć Ryana.Kiedy wszedł West przerwał mówić i uśmiechnął się. Alex poczuł jak jego policzki się rumienią.
- Zmieniłem zdanie, jednak tutaj jest ciekawiej niż na zewnątrz. Nie będę przeszkadzał.
West kiwnął głową i wrócił go pokazywania czegoś na ekranie. Alex spojrzał na czerwonowłosego. Miał wrażenie, że tamten pożera wzrokiem Ryana.

Sasori

Chciało mu się śmiać w głos, kiedy zobaczył wpadającego do sali tego dzieciaka. Czyżby nudziło mu się na zewnątrz? Wiedział od początku, że długo nie potrwa, zanim go tu zobaczy. To jeszcze bardziej połechtało jego ego oraz możliwości przewidywania.
Zaśmiał się pod nosem przerzucając spojrzenie z pośladków profesorka na bruneta. Zmrużył pociągająco oczy i przystawił długopis do warg oblizując go powoli. Bawiła go ta sytuacja, a jeszcze bardziej fakt, że działał na chłopaka.
-Obok mnie jest wolne miejsce- wymruczał jak najnormalniejszym głosem, lecz można było wyczuć w nim coś podniecającego.- Jeżeli chcesz, oczywiście...
Uśmiechnął się lubieżnie i bezczelnie zjechał wzrokiem w okolice krocze bruneta oblizując się zadowolony.

Alex

Kidy usłyszał propozycję chłopaka trochę się zdziwił. Nie wiedział czy jest on naprawdę miły czy tylko chce zrobić dobre wrażenie. Dodatkowo powiedział to niby normalnym głosem ale było w nim słychać nutkę czegoś podniecającego.
Alex miał mieszane uczucia. Ten chłopka był niemożliwy. Wręcz bezczelny. Wpatrywał się w jego krocze, oblizując swoje usta.
- Dzięki - powiedział Alex i usiadł koło chłopaka. Czuł, że dzieląca ich przestrzeń jest zdecydowanie za mała.

Sasori

Profesorek coś mówił, ale tym razem nie słuchał go prawie wcale. No, może jedynie jednym uchem... Brunet dosiadł się do niego, co było mu całkowicie na rękę. Nawet przez myśl przeszedł mu pomysł trójkącika, ale równie szybko się go pozbył. Cóż, wątpił, aby którykolwiek z nich się zgodził, a zmuszać przecież nie będzie.
Przytknął nieodłączne pióro do ust i tak, jak poprzednio, tak i teraz bawił się nim językiem. Nawet na chwilę przymknął oczy, rozkoszując się przyjemnymi obrazami w jego głowie.
W pewnej chwili pióro wyślizgnęło mu się z dłoni i upadło na podłogę, akurat pomiędzy stopami bruneta. Uśmiechnął się pod nosem i wyciągnął rękę, sięgając po przedmiot między nogami chłopaka. Ten prawie się zapowietrzył, widząc, jak Sasori pochyla się nad nim w taki sposób. Czerwonowłosy przypadkowo przejechał łokciem po kroczu chłopaka, a kiedy tylko dosięgnął ukochanego pióra, jego ręka drogę powrotną pokonała już po nodze bruneta.
Sasori spojrzał jeszcze w jego oczy nim usiadł się tak, jakby nic się nie stało. Na powrót włożył końcówkę pióra między wargi, uprzednio ją czyszcząc.

Alex

Zachowanie czerwonowłosego było coraz bardziej irytujące. Mało, że wciąż prowokacyjnie bawił się piórem to jeszcze celowo je upuścił miedzy nogi Alexa. Sato sparaliżowało kiedy chłopak nachylił się nad jego udami i sięgnął po swoją zgubę dotykając po drodze jego krocza i nogi. Miał wrażenie, że chłopka ale bo jest na głodzie albo po prostu na ochotę się zabawić. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, Alex w jego oczach ujrzał dziwny blask. Znał to spojrzenie. Ten chłopak miał ochotę na seks i wcale się z tym nie krył.