Pokój nr 2

Andreas

-Jestem z tobą bardzo szczęśliwy - powiedział wtulony w mężczyznę. To dopiero ich pierwsze dni, kiedy mogą ze sobą porozmawiać, ale czuł, że nigdy nie będzie miał tego dość.
-Zostaniesz u mnie na noc? - spytał nieśmiało. Mark powiedział mu, że go lubi, ale nie chciał mu się narzucać. Każdy czasami musi odpocząć i mieć chwilę dla siebie.

Mark

Zastanawiał się przez chwilę, ale doszedł do wniosku, że tego wieczoru nie chce spędzać samotnie.
- Ja też jestem z tobą szczęśliwy... I bardzo chętnie zostanę - powiedział cicho i przytulił się do Andreasa.

Andreas

Nie wiedział co się z nim wtedy stało, ale kiedy usłyszał, że chłopak dobrze się przy nim czuje zapragnął należeć tylko do niego. Składał pocałunki na jego twarzy i szyi, a dłonie wsunął pod jego koszulkę. Chciał się jej jak najprędzej pozbyć, by móc podziwiać to wspaniałe ciało bez żadnych ograniczeń.

Mark

Od razu zaczął odwzajemniać każdy pocałunek i pieszczotę Andreasa. On miał o tyle łzawiej, bo chłopak nie miał na sobie koszulki więc nie miał żadnych ograniczeń. No oczywiście oprócz spodni, ale do tego doją później. Poczuł, że uderza w niego fala gorąca, gdy zdał sobie jak bardzo potrzebuje dotyku tego chłopaka.

Andreas

Jęknął cicho prosto w jego usta odwzajemniając bardzo gorący pocałunek. Podciągnął jego koszulkę do góry, a chwilę później leżała ona na podłodze. Oszalał, po prostu oszalał. Nikt nigdy tak na niego nie działał. Całował z uwielbieniem każdy kawałek jego ciała schodząc coraz niżej. Wiedział, że mieli ze wszystkim poczekać, ale nie mógł się powstrzymać. Miał tylko nadzieję, że szarowłosy go nie odrzuci.
Koniuszkiem języka pieścił sutek mężczyzny, a po chwili objął go ustami.

Mark

Chciał krzyczeć z rozkoszy gdy Andy robił z nim te wszystkie cudowne rzeczy. Odchylił do tyłu głowę i mruknął cicho gdy chłopak zaczął pieścić jego sutki. Wplątał swoją dłoń w jego włosy. Wiedział, że tym razem tego nie zatrzyma, za bardzo chciał przekonać się jak to będzie. Za bardzo pragnął bliskości Andreasa.

Andreas

Uśmiechnął się delikatnie, kiedy usłyszał, że chłopakowi jest dobrze i teraz zaczął przykładać się do tego jeszcze bardziej. Na przemian ssał i lizał bardzo wrażliwe części ciała Marka. Chciał sprawić mu przyjemność. Nie był pewien, czy był on z tamtym blondynem, ale i tak chciał pokazać, że jest od niego lepszy. Chciał czuć, że teraz Mark nie potrzebuje nikogo poza nim.

Mark

Było mu dobrze, cholera, bardzo dobrze. Zbyt dobrze żeby mógł się kontrolować. Po prostu zatracił się w tych wszystkich pieszczotach i pocałunkach. Przestał myśleć, teraz dla niego istniał tylko Andy. Przyciągnął go do długiego pocałunku, uwielbiał jego miękkie wargi i mógłby je całować cały czas. Po chwili gdy oderwał się od jego ust, zaczął pieścić chłopaka tak jak on robił to chwilę temu.

Andreas

Wariował z przyjemności. Mark był wspaniały. Jęczał cicho jego imię i wzdychał głośniej, kiedy było mu bardziej niż dobrze. Dotyk dłoni i usta mężczyzny paliły jego ciało. Zatracił się w nim do końca. Jego męskość zaczynała już boleć. Zawstydził się, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że chłopak widzi w jakim stanie jest dolna część jego ciała. Obcisłe spodnie w ogóle mu nie pomagały.

Mark

Oblizał wargi patrząc na Andy'ego w takim stanie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo chłopak jest podniecony. Z resztą on też był, co również było bardzo dobrze widać. Chciał jak najszybciej pozbyć się z nich spodni. Cóż nie mógł się chyba już dłużej powstrzymywać. Położył dłoń na wybrzuszeniu w spodniach chłopaka i po chwili sprawnie rozpiął guzik i zsunął z Andy'ego do niczego im nie potrzebne ubranie.

Andreas

Jego policzki pokryły się rumieńcami, kiedy został nagi. Wiedział, że nie może być już bardziej zawstydzony. Schował więc twarz w dłoniach i rozłożył swoje szczupłe uda. Chciał pokazać, że należy tylko do niego i że mu ufa.
-Kocham cię - wyszeptał.

Mark

Mark spojrzał na zasłoniętą dłońmi twarz Andy'ego i westchnął cicho. Złapał jego dłonie i położył je na łóżku, wzdłuż ciała chłopaka. Nie chciał żeby chłopak się przed nim zasłaniał. Chciał widzieć każdą emocje wymalowaną na jego pięknej twarzy. Pocałował go delikatnie, po czym przesunął się niżej. Pogłaskał dłońmi wewnętrzną stronę jego ud i zaczął na nich składać czułe pocałunki, coraz wyżej i wyżej.

Andreas

Uśmiechnął się delikatnie, kiedy mężczyzna złożył czuły pocałunek na jego wargach.
-Mark - westchnął głośno czując dotyk jego dłoni na udach, a później jego usta podążające zaraz za dłońmi.
-Tak mi dobrze - wyjęczał z trudem. Wewnętrzna strona ud była dla niego strefą bardzo erogenną. Nie zdążyli zrobić jeszcze nic wielkiego, a jego penis już drżał z podniecenia.

Mark

Przez cały ten czas czuł bolesny ucisk w spodniach, więc szybko zdjął je z siebie wraz z bokserkami. Później popatrzył w oczy Andy'ego i pocałował główkę jego penisa. A po chwili zaczął całować cały jego trzon. Po plecach przechodziły mu cudowne dreszcze, gdy tak robił. Policzki miał zarumienione a oddech bardzo przyśpieszony. Był tak bardzo podniecony i podekscytowany tym co zaraz miało się stać.

Andreas

Widok nagiego Marka był wspaniały. Wyglądał jeszcze lepiej niż mógł to sobie wyobrazić. Chciał pocałować każdy, nawet najmniejszy, kawałek jego ciała.
-Och - westchnął, bo nic więcej nie był w stanie zrobić. Chłopak doprowadzał go do obłędu pieszcząc jego męskość. Delikatne pocałunki powodowały drżenie całego ciała. Chciał, by jego ukochany już go wziął, by mógł należeć tylko do niego. Pogłaskał chłopaka po policzku, a na jego twarzy mógł zobaczyć wymalowane uwielbienie.