Forum  Strona Główna


- Forum Yaoi RPG
 

Sypialnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Mieszkania / Kyle Jamie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:49, 22 Lis 2012    Temat postu:

Noc minęła nie wiadomo kiedy. Spał spokojnie, ani razu się nie budząc. Dopiero poranne wiercenie się Sasoriego wyrwało go ze snu. Jego poduszka najwyraźniej w porównaniu do niego była rannym ptaszkiem. Spojrzał na niego z lekkim uśmiechem, widząc, że czerwonowłosy o czymś myśli. Już zamierzał mu odpowiedzieć, gdy zamiast tego po mieszkaniu rozległo się pukanie do drzwi. Kyle podniósł się z łóżka leniwie, zarzucił na siebie po drodze szlafrok i bez słowa poszedł otworzyć drzwi mężczyźnie, który miał posprzątać jego mieszkanie. Od razu zaproponował mu opcję dotyczącą śniadania. Chłopak nieco się skrzywił, ale na widok pieniędzy, którymi po chwili pomachał mu przed nosem zgodził się. Swoją drogą było na co popatrzeć, więc jeszcze przez chwilę nim wrócił do sypialni wodził za nim wzrokiem. Potem wpakował się tylko z powrotem do łóżka, wyłożył się na brzuchu i z uśmiechem patrzył na czerwonowłosego.
- Zaraz będzie śniadanie - oznajmił, szczerząc się bezczelnie. Nie zdziwiłby się, gdyby Sasori dokładnie słyszał jego rozmowę z kolesiem od sprzątania. Jemu się kompletnie nie chciało, więc czemu miałby się przemęczać? - Życzysz sobie czegoś jeszcze? - zapytał rozbawiony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Czw 17:05, 22 Lis 2012    Temat postu:

Kyle wyszedł na chwilę z pokoju owinięty szlafrokiem, kiedy do głównych drzwi ktoś zapukał. Nie ukrywał niezadowolenia. Miał nadzieję, że poranek będą mieli dla siebie. Po głosie poznał, że był to mężczyzna, jednak nie zrozumiał ich rozmowy przez przymknięte drzwi. W tym czasie przeciągnął się, aż poczuł, jak kości w kończynach mu strzelają. Rozłożył się wygodnie i czekał.
Chłopak wrócił, a Sasori aż uśmiechnął się na jego pytanie. Złapał go w pasie i obrócił się tak, że leżał na nim całym ciałem. Kyle zaśmiał się. Czerwonowłosy wpił się w jego wargi i całował go dobrą chwilę.
-Chcę ciebie- wyszeptał mu do ucha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:50, 22 Lis 2012    Temat postu:

Po tym jak chłopak wpakował się na niego, Kyle spodziewał się takiej odpowiedzi. Miał zadziwiająco dobry nastrój i póki miał w łóżku Sasriego nawet nie myślał o następnych podbojach. co było dlań dziwne. Często bowiem leżąc w łóżku, zastanawiał się gdzie iść i kogo może tam spotkać. Zamruczał więc cicho na słowa, które zabrzmiały tuż koło jego ucha.
- To życzenie też mogę spełnić, pod warunkiem, że nie przeszkadza ci, gdy ktoś patrzy - odpowiedział mu nieco bezczelnym tonem, kiwając na drzwi, z których przyszedł. W końcu koleś musiał jeszcze posprzątać łazienkę, zabrać pranie i przynieść im gotowe śniadanie. Właściwie sądził, że powinni je dostać zaraz, jak tylko odsapną po porannej rozkoszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Pią 7:38, 23 Lis 2012    Temat postu:

-Myślę, że nie możemy mu przeszkodzić w zobaczeniu takiego widowiska.- Zaśmiał się cicho.- Nawet największemu hetero stanąłby, gdyby cię zobaczył podczas orgazmu, kotku.- Przejechał ustami po jego szczęce i uśmiechnął się na widok sporej malinki. Odwiązał sznur szlafroka i pozwolił, aby materiał zsunął się na pościel. Dłońmi badał całe jego ciało, całując przy tym sutki fioletowowłosego. Naprawdę zachowywał się jak niezaspokojony samiec. Z jednej strony obawiał się, że Kyle może tak o nim pomyśleć, a z drugiej sam chyba też tego chciał. Nie opierał się przecież.
Jego penis otarł się o męskość chłopaka wywołując w nich obu spazmatyczny jęk. Saso nakręcał się jeszcze bardziej na myśl, że w każdej chwili może tu wejść tamten mężczyzna. Nie miał pojęcia, dlaczego Kyle go wpuścił, ani dlaczego zostawił go samego, by przyjść tutaj, do niego, ale zagadka rozwiązała się, kiedy od strony drzwi usłyszał męski głos. Niechętnie spojrzał w tamtym kierunku przerywając dawanie rozkoszy kochankowi i zobaczył w miarę młodego bruneta, który trzymał kilka poskładanych w kostkę ręczników.
-Pewnie pomoc domowa- pomyślał i nie zwracając na niego dłużej uwagi, skupił się na całowaniu torsu Kyle'a. Facet stał chwilę, jakby osłupiały, a następnie wszedł do łazienki. Ścisnął palcami męskość chłopaka i do jego uszu doszły wspaniałe dźwięki przeciągłych jęków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:02, 23 Lis 2012    Temat postu:

Kiedy Sasori mu odpowiadał, nie mógł się nie uśmiechnąć. Wiele słyszał w życiu komplementów, ale on robił to w ten konkretny sposób, dając mu do zrozumienia, że w żadnym wypadku nie wolno brać go za grzecznego chłopca. Wciąż nie mógł uwierzyć, jak bardzo są do siebie podobni. Czerwonowłosy zdawał się mieć niekończące się zasoby energii, szczególnie tej, której potrzeba, żeby dopaść się do ciała Kyle'a. Ani przez chwilę nie planował się bronić. Jęczał otwarcie, a jego głowa raz po raz była odchylona z przyjemności do tyłu, a wargi rozchylone. Innym razem patrzył na to, co robił jego kochanek z przymrużonymi oczyma i zagryzioną wargą. Widocznie obecność osoby trzeciej podkręcała atmosferę, szczególnie, gdy mężczyzna pojawił się w sypialni. Kyle przez chwilę powiódł za nim wzrokiem, żeby zaraz potem jęknąć głośno. Stanowczo odpowiadał mu taki początek dnia.
Kiedy Sasori znów obejrzał się za jego pomocą domową, mimowolnie uśmiechnął się z przekorą.
- Jeśli potrzebujesz jego pomocy, po prostu go zawołaj - rzucił nieco złośliwie. Nie lubił, gdy coś odwracało uwagę jego towarzyszy. Nawet jeśli został okrzyknięty 'kotkiem', kiedy coś mu nie odpowiadało, pazurki same wysuwały się z puchatych łapek. Przyciągnął więc twarz czerwonowłosego do siebie, a potem całując go, sprytnie przeturlał się na górę ze złośliwym uśmiechem. Chwilę później to on dla odmiany pieścił jego ciało, nie opuszczając żadnego wrażliwego punktu na drodze ku jego męskości, którą zdążył wziąć do ust, zanim jeszcze jego męska sprzątaczka wyszła z łazienki. Starał się na nich nie patrzeć, przypominając w tej chwili dorodnego pomidora. Nic sobie z tego nie robiąc, Kyle sięgnął wolną ręką do jąder chłopaka, żeby dać mu więcej przyjemności. Nikt nie miał powodów, żeby się krzywić, bo po mieszkaniu nosiły się najpiękniejsze serenady w postaci ich jęków.


Ostatnio zmieniony przez Kyle dnia Pią 12:04, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Pią 17:22, 23 Lis 2012    Temat postu:

-Boże, Kyle...- jęknął praktycznie najgłośniej jak był w tej chwili w stanie. Spodziewał się wszystkiego, od malinek na całym ciele, po zaproszenie tej męskiej sprzątaczki do zabawy, ale na pewno nie tego, że Kyle zrobi mu loda... Zacisnął palce na pościeli, powstrzymując się przed złapaniem chłopaka za włosy. Przymknął powieki, wykrzywiając twarz w rozkoszy i odchylił głowę. Czuł na swoim członku język fioletowowłosego, jak i ogarniające go przyjemne ciepło. Zagryzł wargi, żeby nie zacząć jęczeć jak prawiczek, ale opornie mu szło. Zwłaszcza, kiedy odchylił powieki i zobaczył stojącego w progu zszokowanego mężczyznę. Oblizał się mimowolnie i zerknął na Kyle'a. Miał całą czerwoną twarz i wyglądał, jakby starał się za wszelką cenę na niego nie patrzeć. Zignorował towarzystwo i podniósł się do siadu, chwytając chłopaka za policzki. Uniósł lekko jego twarz i wręcz zmusił go, by na niego spojrzał. Uśmiechnął się lekko, wciąż czując jego usta na penisie.
-Jesteś wspaniały...- wyszeptał najseksowniejszym głosem, na jaki było go stać i na powrót się położył. Znowu poczuł przyjemne ruchy na członku. Parsknął śmiechem, kiedy dostrzegł wypukłość w spodniach obcego chłopaka. Widocznie nic sobie z tego nie robił, że stoi jak debil i patrzy, jak jego pracodawca zabawia się z innym chłopakiem. Gdyby miał na to ochotę, na pewno zaprosiłby go również, lecz w tym momencie miał ochotę tylko i wyłącznie na Kyle'a. Poza tym, to on raczej powinien kazać mu wyjść, jeżeli tego chciał...
Znowu się podniósł, tym razem odrywając kochanka od swojego penisa i obrócił go tak, że leżał brzuchem na pościeli. Pogłaskał go wręcz czule po pośladkach i oblizał perwersyjnie usta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:17, 23 Lis 2012    Temat postu:

Ciężko było mu opanować uśmiech, gdy Sasori tak entuzjastycznie zareagował na jego pieszczotę. Raczej rzadko mu się zdarzało, żeby obdarzyć kogoś taką niespodzianką, więc chłopak mógłby się poczuć dumny. Na jego oświadczenie, że jest wspaniały tylko się uśmiechnął, szczególnie, że był zdziwiony, gdy czerwonowłosy go od siebie oderwał. Z czego Sasori się śmiał, Kyle jedynie się domyślał. Nie widział akurat tego kolesia, do którego wypięty był nagimi pośladkami, ale takie rzeczy już mu się zdarzały. Nie zmieniało to faktu, że fioletowowłosy zorientował się, że jego kochanka faktycznie podnieca, gdy jest obserwowany w takiej sytuacji.
W pierwszej chwili nie bardzo mu się spodobało, że został położony na brzuchu, w oczywistym zresztą celu, ale nie zaprotestował. Szczególnie, gdy poczuł na swoich nagich pośladkach jego dłonie. Zastanawiał się jeszcze tylko, jako że teraz miał wgląd na swojego pracownika, czy zamierza go jeszcze pieścić na jego oczach tam z tyłu - za co Kyle by się nie obraził, bo lubił tego typu rzeczy - czy teraz po prostu zerżnie go na oczach tego człowieka. Niemniej, nie mógł się już doczekać i na znak tego mruknął nieco wymownie, wypinając swoje pośladki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Pią 21:27, 23 Lis 2012    Temat postu:

-Zrobiłeś coś dla mnie, to teraz ja zrobię coś dla ciebie, kociaku.- wyszeptał mu do ucha i zjechał dłońmi przez całe jego ciało, zatrzymując się na pośladkach. Kątem oka dostrzegł, że facet z lekkim trzaskiem zamknął za sobą drzwi od łazienki. Uśmiechnął się pod nosem i pocałował Kyle'a w kark. Językiem zaznaczał mokrą ścieżkę od szyi do końca pleców i niżej. Tam zatrzymał się i obrysował linię łączenia dwóch półkul. Poczuł, jak chłopak zadrżał. Przybliżył twarz jeszcze bliżej i polizał jego wejście. Kyle jęknął przeciągle i opadł głową na łóżko bardziej wypinając pośladki. Sasori złapał jedną dłonią jego jądra, ściskając palcami, a drugą rozszerzył mu trochę wejście, aby mieć do niego lepszy dostęp. Lizał tamto miejsce szybko, słuchając przy okazji pięknych dźwięków, jakie wydobywały się z gardła kochanka. Wsunął język nieco głębiej i poruszył nim. Robił to tylko raz w życiu, z osobą, której lepiej nie wymieniać i tak, jak wtedy, tak i tym razem nie powodowało to u niego odruchów wymiotnych. Myśl, że sprawia komuś praktycznie nieopisaną przyjemność, w zupełności zagłuszał jakiekolwiek wyrzuty moralne i etyczne.
Po dobrej chwili, kiedy widział, że Kyle już nie może wytrzymać, odsunął się od niego i pogłaskał po plecach. Chciał to zrobić w takiej pozycji, lecz wiedział, że tak bardziej boli. Wolał się upewnić, że chłopak wyraża na to zgodę i też tego chce.
-Chcesz na plecach, czy tak...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:41, 25 Lis 2012    Temat postu:

Całkiem zapomniał już o swojej męskiej sprzątaczce, gdy Sasori najwyraźniej zaczął czytać mu w myślach, bo inaczej nie był w stanie tego nazwać, gdy chłopak zaczął go pieścić, zaczynając na karku, a kończąc na jego dziurce, przy której Kyle jęczał z przyjemności, nie mogąc się opanować. Tak, stanowczo to uwielbiał, a dawno nie miał okazji być pieszczonym w tamtym miejscu. Czerwonowłosy wyraźnie wiedział, co robi i robił to na tyle dobrze, że on naprawdę nie mógł już dłużej tego wytrzymać.
Na jego pytanie spojrzał tylko na niego zamglonym wzrokiem i oblizując wargi, jakby kompletnie nie rozumiał, o co mu chodzi, wymruczał:
- Weź mnie wreszcie!
Nie robiło mu w tej chwili różnicy, jak to zrobi. Chciał go po prostu mieć już w sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Nie 18:34, 25 Lis 2012    Temat postu:

Zastanawiał się przez chwilę, czy nie lepiej byłoby najpierw Kyle'a rozciągnąć, lecz jego pośpiech raczej tego nie obejmował. Zaśmiał się pod nosem i pogładził jego pośladki. Przesunął kilkakrotnie dłonią po swoim członku, który stał sztywno, gotowy do zabawy. Umieścił go przy wejściu kochanka i lekko, aby nie sprawić większego bólu, pchnął. Czuł, jak Kyle zaciska się na nim i usłyszał lekki syk. Zatrzymał się, pozwalając mu przyzwyczaić się do dyskomfortu. Miał nadzieję, że jego ślina wystarczy zamiast żelu poślizgowego. Wsunął się jeszcze trochę, a po chwili już cały jego penis był w środku. Wypuścił ze świstem powietrze czując przyjemną ciasnotę i wysunął się, aby znowu powoli się zanurzyć.
-Boli?- wyszeptał podnieconym głosem. Fioletowowłosy jęknął przeciągle i poruszył sugestywnie biodrami, dając znać, że jest dobrze. Poczekał jednak jeszcze chwilę, aby być pewnym, że wszystko pójdzie gładko. W tym czasie Kyle znowu okazał swoje zniecierpliwienie, przyciskając swoje pośladki do jego bioder, na co Sasori powziął odpowiednie działania i zaczął poruszać się. Na początku powoli, a po chwili coraz bardziej przyspieszał. Po pokoju roznosiły się jęki ich obu, a gdzieś w tle można było dosłyszeć stłumione odgłosy dobiegające zza drzwi łazienki. Czerwonowłosy sięgnął ręką do penisa kochanka i zaczął masturbować go szybko. Po kilku minutach wyszedł z niego, obrócił go na plecy i na powrót się w nim zagłębił. Ta pozycja chyba bardziej odpowiadała Kyle'owi, bo na jego twarzy wykwitł wyraz bezgranicznej przyjemności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:30, 25 Lis 2012    Temat postu:

Kyle czasami naprawdę był niecierpliwy i nic nie mógł na to poradzić. Niestety. Zdziwił się nieco, gdy Sasori w końcu przewrócił go na plecy - niezdecydowany człowiek. Jak dla niego, mogli to robić tak, jak od początku, niemniej kiedy mógł tak na niego patrzeć, każdy jego mięsień poruszający się z wysiłkiem, czy grymas na twarzy czerwonowłosego, stanowczo bardziej mu się to podobało. Szczególnie, że obaj byli już bliscy końca. Fioletowowłosy wypiął swoje biodra, żeby kochanek mógł w niego głębiej wchodzić i jęczał już przy praktycznie każdym jego ruchu. W końcu nie mogąc wytrzymać pulsowania, sięgnął dłonią do swojej męskości i wytrysnął na brzuch chłopaka dosłownie na moment przed nim. Zgrali się w cudownym jęku rozkoszy. Nie minęła chwila, jak Saso opadł na Kyla zasapany, niemal wtulając się w niego. Chłopak uśmiechnął się pod nosem, wciąż oddychając nieco nierówno i za szybko. W każdym razie z pewnością był zadowolony z takiego poranka. Jego dłoń przesunęła się po plecach Sasoriego, żeby na końcu wylądować na jego pośladku i ścisnąć go lekko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Pon 15:57, 26 Lis 2012    Temat postu:

Po raz trzeci doszedł z głośnym jękiem w środku Kyle'a. Opadł na niego zmęczony, obejmując go ramionami i składając przeciągły pocałunek na jego ustach. Na pośladkach poczuł jego dłonie, które ścisnęły je lekko. Uśmiechnął się zadowolony.
-Naprawdę mnie wykańczasz...- wyszeptał ledwie wydając dźwięk. Takie poranki mógłby mieć codziennie do końca życia i nigdy by mu się nie znudziły...
Po chwili podniósł się na łokciach i złączył ich wargi, wtargając językiem do ust kochanka. Całowali się leniwie, nie spiesząc się nigdzie. Kątem oka Sasori zauważył, jak drzwi od łazienki otwierają się cicho i na palcach, wychodzi z nich tamten facet. Przeszedł przez pokój i wyszedł na korytarz, odprowadzony wzrokiem czerwonowłosego. Uśmiechnął się pod nosem i przygryzł dolną wargę chłopaka. W tej chwili dało się słyszeć dziwny dźwięk wydobywający się z jego brzucha. Skrzywił się rozbawiony.
-Mój brzuch domaga się jedzenia, skarbie.- Kyle zaśmiał się i poruszył pod nim biodrami. Sasori nie wiedział o co mu chodzi, dopóki nie zdał sobie sprawy, że jego penis wciąż znajduje się w chłopaku. Parsknął śmiechem i poruszył się w przód i w tył, drażniąc się z fioletowowsłosym. Jednak stwierdzając, że kolejny raz chyba by go zabił, wykonał jeszcze kilka ruchów i wysunął się z niego z cichym plaśnięciem. Położył się obok i pogładził do po włosach, muskając jego wargi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:38, 11 Gru 2012    Temat postu:

Uśmiechnął się z zadowoleniem na słowa czerwonowłosego. Tak, stanowczo lubił wykańczać ludzi. Jęknął cicho, gdy chłopak poruszył się w nim jeszcze kilka razy. To stanowczo było przyjemne, choć robił mu w ten sposób chętkę na więcej...
Gdy Sasori z niego zszedł, przewrócił się na brzuch i zamruczał z zadowolenia. Wzrok wciąż miał nieco zamglony i raz po raz oblizywał wargi. Naprawdę podobał mu się ten chłopak. Mógłby częściej się z nim spotkać...
- Hm... myślę, że śniadanie za moment do nas dotrze - odpowiedział mu po dłuższej chwili. Przysunął się do niego i pocałował go znów przeciągle, niby to przypadkiem przesuwając palcami jednej dłoni po sutku czerwonowłosego. Naprawdę aż żal było mu, że będzie musiał wypuścić z mieszkania to ciastko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasori
Seme



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Los Angeles, USA

PostWysłany: Nie 17:50, 16 Gru 2012    Temat postu:

Było mu bardzo przyjemnie w nowym położeniu. Kyle pieścił jego tors, co wywoływało ciche pomruki wydobywające się z jego gardła. W dość krótkim czasie do sypialnie na palcach wszedł tamten nieznany chłopak z tacą w rękach. Stały na niej dwa talerze z apetycznie wyglądającymi omletami. Postawił ją na stoliku nocnym i pomrukując ciche "smacznego" z wyraźną ulgą opuścił pomieszczenie. Nie omieszkał jednak zilustrować kątem oka dwóch nagich ciał leżących wygodnie na łóżku. Kiedy tylko zamknęły się za nim drzwi, Sasori podniósł się do pozycji siedzącej i wziął w ręce jeden z talerzy, a drugi podał kochankowi. W brzuchu znowu poczuł dziwne mrowienie, więc wpakował sobie do ust spory kawałek jedzenia. Przyjemne ciepło rozlało się wzdłuż jego gardła.
-Pyszne...- mruknął uśmiechając się do fioletowowłosego. Ten odwzajemnił gest i podłubał trochę w talerzu, a po chwili również zaczął się zajadać. Sasori nabił na widelec kawałek omleta i skierował go w stronę ust chłopaka. Ten przyjął go z cichym śmiechem. Jeszcze nigdy tak zwykłe śniadanie nie smakowało mu tak niezwykle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyle
Switch



Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:07, 17 Gru 2012    Temat postu:

Kiedy chłopak z obsługi przyniósł im śniadanie, miał przez moment ochotę trochę go pomęczyć, ale szybko uznał, że przy Sasorim nie ma sensu zawracać sobie głowy kimś takim. W końcu jeszcze nie raz będzie miał ku temu okazję, gdy będzie akurat nudził się sam w mieszkaniu.
Nie czując specjalnie głodu z początku grzebał tylko w talerzu, nim w ogóle wziął do ust pierwszy kęs. Do jedzenia tak naprawdę zmotywował go dopiero czerwonowłosy, który sam podał mu kawałek na widelcu. Zaśmiał się cicho na ten gest. Raczej nie zdarzało mu się, żeby osoba, z którą spotkał się tylko dla seksu zabawiała się z nim w łóżku, jak prawdziwy kochanek. Ale wyjątkowo mu się to podobało. Sam wziął kawałek swojego śniadania w wargi i nachylił się nad Sasorim, aby go poczęstować i pocałować przy tym lekko jego usta.
Zastanawiał się, czym jeszcze chłopak go zaskoczy, bo póki co nie widział żadnego powodu, żeby nie zamknąć drzwi mieszkania, a klucz wyrzucić przez okno. Pierwszy raz w życiu chciał zachować sobie kogoś na dłużej. Dlatego, kiedy skończyło im się śniadanie, wyłożył się wygodnie na łóżku i westchnął cicho.
- Ta fajtłapa tak się zmieszała, że nie dostaliśmy nic do picia - stwierdził w końcu z dezaprobatą, podnosząc się powoli z łóżka. - Kawy, herbaty, soku? Może kakao? - rzucił w jego kierunku, uśmiechając się pod nosem. Zanim jeszcze czerwonowłosy zdążył mu odpowiedzieć, wyciągnął sobie z szafki szlafrok i zarzucił go sobie na ramiona.
Naprawdę żałował, że ten poranek się kończył i niechętnie zdawał sobie sprawę z tego, że próbuje go wydłużyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Mieszkania / Kyle Jamie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin