Sypialnia

Alex

Alex uśmiechnął się. W jednym momencie czuł się cudownie a zarazem dziwnie. To wszystko tak szybko się potoczyło. Ale nie żałował. Było mu cudownie - A ja uwielbiam twoje pocałunki. Myślę, że czas na pierwszą lekcję gotowania. Małe śniadanie np.omlet z warzywami. Co ty na to? Czy wolisz coś innego zjeść?

Ryan

-Tak, chyba czas się w końcu czegoś nauczyć, ale ostrzegam, że nie potrafię naprawdę niczego - powiedział z uśmiechem i złożył na jego ustach ostatni pocałunek. Później wstał z łóżka i zaczął szukać swojej bielizny, która wczoraj wieczorem gdzieś tutaj wylądowała.

Alex

-Boże- jęknął Alex, gdy nagi Ryan chodził po pokoju i szukał swojej bielizny. Kiedy zauważył jak mężczyzna mu się przygląda,zaczerwienił się. To jeszcze bardziej spodobało się Alexowi - Przepraszam za to co powiem, ale to ciebie mógłbym zjeść na śniadanie, jesteś piękny i taki słodki.

Ryan

Zrobiło mu się gorąco, ale uśmiechnął się delikatnie i wrócił na łóżko, nadal nagi.
-Nie prowokuj mnie, bo ja jeszcze nie jestem bardzo głodny i mógłbym w tym czasie zrobić coś przyjemniejszego - powiedział, usiadł mu na kolanach i objął go za szyję. Przez chwilę patrzyli na siebie, a później połączyli swoje usta w bardzo namiętnym pocałunku.

Alex

- Śniadanie, nie zając nie ucieknie- powiedział Alex przerywając ich namiętny pocałunek - Więc skoro nie jesteś jeszcze głody...- Alex wciągnął Ryana do łóżka- to może faktycznie, zrób coś przyjemniejszego. Mam na coś ochotę, mogę cię oto poprosić?

Ryan

Nie pytał chłopaka, czego od niego oczekuje. Po prostu odsunął kołdrę na bok i wziął w dłoń jego penisa, którego od razu włożył sobie do ust. Starał się pieścić go najlepiej jak potrafił. Lizał jego główkę, a później brał do ust tyle, ile tylko zmieścił. Miał nadzieję, że Alexowi jest dobrze.

Alex

Pośpiech Ryana miło zaskoczył Alexa. Nim zdążył coś powiedzieć jęczał z rozkoszy.West czytał w jego myślał. Jego pieszczoty były idealne. Wiedział jak doprowadzić Alexa do szaleństwa. Sato wplótł palce w jego włosy - O tak -jęknął- Cudownie...

Ryan

Uśmiechnął się, kiedy poczuł dłoń Alexa we włosach. Zwolnił trochę swoje ruchy i skupił się na główce. Bardzo wolno ja lizał. Był już naprawdę duży i smakował wspaniale. Swoją dłonią odnalazł jądra mężczyzny i zaczął je delikatnie pieścić. Od tego wszystkiego sam zrobił się już twardy. Kiedy zobaczył na sobie wzrok chłopaka zrobiło mu się gorąco. W końcu brał go w usta bez najmniejszego cienia wstydu.

Alex

Kiedy Alex spojrzał na mężczyznę który go pieścił ustami, ten widok tak go podniecił, że wiedział, że długo nie wytrzyma. Ryan był mistrzem w tym co robił. Alex jęczał głośno, zaciskając swoje dłonie w jego włosach. Czuł jak fale rozkoszy ogarniają jego ciało. Było mu cudownie.
- Ryan, ja jestem blisko- ledwo był wstanie powiedzieć kilka słów- jeśli nie chcesz, no wiesz w buzię, dokończ ręką.

Ryan

Nie, nie chciał by teraz kończył. Jeszcze raz wziął go głęboko dz ust, a później uniósł się i pocałował mocno jego wargi. Chciał czegoś innego, ale nie wiedział, czy Alex także tego chce. -Mogę? - spytał, klęcząc nad jego męskością. Wystarczyło tylko pozwolenie chłopaka, by opuścił się na niego. Nadal nie miał dość seksu z nim, chociaż wczoraj zrobili to już dwa razy. Nie chodziło mu oczywiście tylko o seks, ale w końcu czuł, że się komuś podoba.

Alex

Alex nawet nie przypuszczał,że seks może być taki cudowny. Ryan unosił się i opadał delikatnie, przyjmując go całego do środka. Wił się na nim z rozkoszy co jeszcze bardziej podniecało Alexa. Złapał Westa za biodra i sam delikatnie go dopychał. Byli idealnie dopasowani pod każdym względem.

Ryan

Pochylił się trochę do tylu i wtedy poczuł, że już długo nie wytrzyma. Był taki pełny. Alex trafiał w jego czuły punkt wiele razy, a on szalał z rozkoszy. Już po trzech wspólnych razach mógł powiedzieć, że to jego najlepszy kochanek. Jeszcze nikt nie sprawiał mu takiej przyjemności. Poza głębokimi i mocnymi pchnięciami całował jego twarz i gładził jego plecy i uda.

Alex

Rozkosz jaka malowała się na twarzy Ryana zwiastował zbliżający się orgazm. Alex też był na skraju wytrzymałości. To co teraz przezywał z Westem było dla niego najpiękniejszym przeżyciem. Zacisnął mocniej dłonie na udach Ryana a fala rozkoszy przeszyła jego ciało. Jęczał głośno, dochodząc w środku swojego kochanka. Było mu z nim idealnie.

Ryan

Kiedy poczuł rozkosz Alexa sam nie wytrzymał i doszedł głośno jęcząc. Starał się uspokoić oddech, ale nie było to łatwe. Był tak przyjemnie zmęczony.
-Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze - powiedział cicho i przytulił się do nagiego torsu mężczyzny.

Alex

Obaj leżeli głośno oddychając. Przeżyli naprawdę intensywny orgazm. Alex głaskał Ryana po plecach, który opadł na jego ciało. Milczeli. W tej chwili słowa były zbędne. Obaj czuli, że jest im razem idealnie.