Sypialnia

Ryan

Kiwnął tylko głową w odpowiedzi. Kiedy Alex wyszedł położył się na łóżku i zaczął myśleć o tym wszystkim. Chciał, żeby tak było już zawsze. Może w końcu będzie miał szczęście.

Alex

Wracając z pudełkiem pizzy, Alex usłyszał dźwięk smsa, w spodniach leżących na podłodze- Weź pudełko skarbie, ja muszę wyciągnąć telefon.
Ryan patrzył na niego dziwnym wzrokiem, podejrzewał co to może być.Alex przeczytał wiadomość i spojrzał na ukochanego - Skarbie swoją porcję zjem, na kolację, muszę iść. Tokiya potwierdził spotkanie, idzie do kawiarni.
Rozmawiając z Ryanem odpisał "Super, będę za 15 miny".

Ryan

-W porządku - powiedział tylko biorąc pudełko.Położył je na łóżku, ubrał się szybko i wyszedł do kuchni. Coś mu się tu nie podobało. Jeszcze dziesięć minut temu Alex był głodny, a teraz zostawiał wszystko i biegł na spotkanie z tym chłopakiem. Nie chciał robić mu scen zazdrości, ale według niego to było dziwne.
*z tematu*

Ryan

Wszedł do pokoju i od razu położył się na łóżku. Leżał przez jakiś czas, ale nie mógł zasnąć. Postanowił więc posłuchać muzyki. Włączył swoją Mp3 i zaczął uspokajać się przy dźwiękach swoich ulubionych piosenek.

Ryan

Po jego głowie cały czas krążyły dziwne myśli. Miał złe przeczucia, ale sam nie wiedział o co chodzi. Alex nie wracał przez dłuższy czas, a on nie mógł leżeć w domu i myśleć o tym wszystkim. Postanowił wybrać się do klubu i zapomnieć o tym wszystkim. Sięgnął po swój telefon, który leżał na szafce i napisał do Alexa smsa. "Przepraszam, musiałem wyjść z domu. Odezwij się później." - nacisnął opcję "wyślij" i odłożył telefon.
Podszedł do swojej szafy i zaczął wybierać ubrania. Zawsze miał z tym problem. W końcu zdecydował się na zwykłe, obcisłe, czarne rurki i koszulę w szarno-niebieską kratę. Na nogi wciągnął jeszcze nowe, czarne conversy, a później skoczył na chwilę do łazienki, by poprawić włosy i użyć swoich ulubionych perfum. Włożył do kieszeni spodni komórkę, po czym wyszedł z mieszkania.
*z tematu*

Ryan

Przez cały czas trzymali się za ręce. W końcu czuł, że wszystko jest na miejscu. Po wejściu do mieszkania od razu przeszli do sypialni. Objął swojego mężczyznę i zaczął iść w kierunku łóżka. Położył się na nim i wciągnął go na siebie. Już zawsze mogło być tak, jak teraz.

Alex

Połączył się Ryanem w długim pocałunku. Nie spieszyli się. Ich języki ocierały się o siebie. Czuli smak swych ust.
- Brakowało mi tego- wyszeptał Alex - Tęskniłem...

Ryan

-Tak bardzo cię kocham - powiedział i spojrzał na niego. Alex był całym jego światem. Chciał mieć go przy sobie już zawsze. Wyciągnął dłoń do jego twarzy i pogładził jego policzek.

Alex

-Dziś się wystraszyłem,że to się zmieniło. Przepraszam cię za moją gwałtowną reakcję w klubie. Po prostu boję się,że kiedyś ktoś może mi ciebie odebrać albo sam odejdziesz. Chce poczuć,że jesteś tylko mój.
Delikatnie polizał płatek jego ucha - Ryan, kochaj się ze mną.

Ryan

Pocałował go mocno i wsunął dłonie pod jego koszulkę.
-Bardzo chętnie, tylko będziesz chyba musiał być trochę bardziej delikatny niż przy naszym ostatnio razie - powiedział zawstydzony. Chciał, by Alexowi było z nim dobrze, ale wiedział, że jego ciało nie zawsze może to robić tak, jakby tego chciał.

Alex

- Spokojnie, możemy się tylko pieścić. W sumie obaj zawiniliśmy więc oboje musimy się przeprosić, najlepiej jednocześnie.
Alex rozpiął spodnie Ryan i zsunął się z jego ud. Potem wsunął dłonie pod koszulkę i zdjął ja jednym ruchem.
- Chce byśmy obaj jednocześnie pieścili się ustami. Takie słodkie 69. Co ty na to skarbie? Bardzo cię pragnę więc lepiej żebym w ciebie nie wchodził.

Ryan

-Przepraszam, że nie mogę teraz dać ci takiej przyjemności jak wcześniej - powiedział cicho zmartwiony. Czuł, że nie jest w stanie zaspokoić swojego chłopaka. Kochał go i chciał, żeby ten był z nim szczęśliwy.

Alex

- Nie rób tego nigdy więcej - powiedział Alex- Nie wątp w siebie ani w to co mi dajesz. Kocham cię. Nie jestem z tobą dla seksu i przyjemności ale z pragnienia twojej bliskości. I obojętnie co ze mną robisz zaspokaja mnie całkowicie.Rozumiesz? Mógłbym przy tobie tylko leżeć i cię głaskać i byłbym szczęśliwy. A teraz chce przypomnieć sobie jak smakujesz.

Ryan

Przytulił się do niego i spojrzał z miłością w oczach. Alex sprawiał, że naprawdę zaczynał wierzyć w siebie. Ściągnął z niego koszulkę i westchnął cicho, kiedy zobaczył jego wysportowany brzuch. Położył się na nim i zaczął delikatnie całować jego ramiona i szyję.
-Nie jestem zbyt ciężki? - spytał w przerwach między pocałunkami.

Alex

- Ty kruszyno? O tak jesteś moim najsłodszym ciężarem- zaśmiał się Alex - Kocham cię.