Sypialnia

Takahiro

Wbiegł po schodach i otworzył drzwi, gdy wszedł do sypialni aż jęknął ze zdziwienia. Tak jak sobie obmyślił tak tu wyglądało, zaczął się rozbierać, gdy już się przebrał ustawił temperaturę w pokoju na 18 stopni i położył się do łóżka. Założył na oczy opaskę i okrył się kołdrą powoli oddając się w objęcia morfeusza.

Takahiro

Po paru godzinach chłopak przebudził się, podniósł się do siadu i przeciągnął, wyglądał dosyć śmiesznie każdy jego włos odstawał w inną stronę. Yuki zaśmiał się i odrzucił kołdrę po czym wstał. Zrobił parę skłonów i podszedł do okna i wyjrzał za nie, uśmiechnął się znowu i skierował swoje kroki do salonu po walizki zamierzał się rozpakować wreszcie, zwłaszcza że dziś mieli przywieźć fortepian.
[zt]

Takahiro

Wszedł z Kamijo do sypialni, delikatnie się uśmiechając gdy mężczyzna położył na łóżku Yuki zaczął go zaczepiać, jak mały kociak.
- Jesteś mój.- wyszeptał cicho i przyciągnął mężczyznę do siebie całując go delikatnie ale rumieniąc się nadal przy tym. Gdy zabrakło mu tchu opadł na poduszki śmiejąc się cicho ze swoich poczynań.

Kamijo

- Jestem twój.- wyszeptał po czym delikatnie zaczął rozpinać jego koszulkę, przejechał palcem po jego szyi po chwili zastąpił go ustami zniżając się w dół zaznaczał mokrą ścieżkę ze śliny. Dotarł do jego sutka po czym delikatnie go przygryzł.
- Jesteś pewien kochanie?.- wyszeptał mu do ucha przygryzając je delikatnie.

Takahiro

No właśnie nie był pewien, za szybko to się działo.- Kamijo ja przepraszam.- odsunął się od niego i przytulił do poduszki. Nie chciał w taki sposób przeżyć swojego pierwszego razu, zwłaszcza że nie wiedział co czuje do mężczyzny. Gdy Kamijo usiadł i go objął, Yuki się wtulił płacząc.- Ja nie wiem co się ze mną dzieje.- wyszeptał, cała stanowczość i powaga z niego gdzieś uleciała.

Kamijo

Szybko go objął i z całował jego łzy.- Ćśśśś kochanie, już spokojnie.- wyszeptał i się z nim położył przykrywając ich kołdrą, Yuki na ten gest jeszcze mocniej się wtulił w niego.- Nie gniewam się na ciebie, ja zaczekam nawet wieczność.- powiedział całując go w główkę. Głaskago po plecach z uśmiechem na ustach.

Takahiro

Yuki po chwili wyrwał się z jego objęć i uciekł z apartamentu zostawiając przyjaciela w osłupieniu. Biegł sam nie wiedział gdzie, byle jak najdalej. Chciał odpocząć i przemyśleć wszystko.
[zt]