Hotel

Rafael

Niewielki hotel dla przyjezdnych. Można tutaj wynająć pokoik jedno, dwu lub trzyosobowy, za niską cenę z posiłkami wliczonymi w cenę. Minimalny okres zakwaterowania to jeden dzień. Hotel jest czynny przez cały rok - zimą z jeziora robione jest lodowisko, a jesienią czy wiosną, można łowić tu ryby.

Takahiro

Po godzinnej podróży dotarł do hotelu, podszedł do recepcji i podał swoje dane, wziął pokój dwu osobowy, nawet nie wiedział dlaczego, zadziałał instynktownie. Recepcjonista przyjął wszystko i wydał Takahiro klucz. Po chwili chłopak był już na piętrze i otworzył drzwi i wszedł powolnym krokiem i rzucił do salonu walizkę, od razu poodsłaniał rolety i podszedł do barku, wyciągnął z niego wino i nalał sobie do kieliszka. Usiadł na kanapie i upił łyk.

Takahiro

Odczytał szybko i odpisał podając mu adres hotelu, po czym kliknął wyślij natomiast po chwili znowu zaczął pisać:
- Jeżeli nie masz zamiaru przyjeżdżać to napisz bo wtedy muszę coś załatwić.- napisał, nawet nie pomyślał jak to brzmi tylko wysłał i znowu upił łyk wina.

Takahiro

Odczytał odpowiedź i szybko wystukał odpowiedź:
- Nie wracam, a jak i tak wrócę nie zobaczymy się, nie zakochać się w tobie, na razie muszę sprawić aby wszystko zniknęło, więc już się nie zobaczymy.- kliknął wyślij i rzucił telefonem o ziemię , zabrał do ręki butelkę wina i upił z niej szybko parę łyków. Miał wszystko gdzieś, do póki nie usłyszał jak ktoś dobija się do drzwi, Takahiro, zignorował to i zabrał butelkę winę i poszedł na taras, usiadł na barierce i patrzył w niespokojne jezioro. Czuł się jak śmieć.

Takahiro

Zignorował telefon i zaczął machać nogami, upił znowu łyk wina, po chwili zszedł z barierki i udał się do wyjścia, wyszedł z pokoju zamykając. Zszedł ze schodów i dostał się do recepcji, podał klucz.
- Jakby ktoś przyjechał i mnie szukał, to proszę przekazać że będę nad jeziorem.- zapłacił za to recepcjoniście i poprosił jeszcze o butelkę wina za dodatkową opłatą. Recepcjonista pokiwał głową i Takahiro skierował swoje kroki nad jezioro.
*zt*

Takahiro

Wprowadził Tristana do hotelu, na chwilę przystanęli przy recepcji do której podszedł Takahiro, odebrał klucz i pewną zawieszkę. Recepcjonista z uśmiechem życzył mu powodzenia. Chłopak tylko się zaśmiał i zaprowadził mężczyznę do pokoju, gdy tylko się w nim znaleźli wskazał mu łazienkę, sam poszedł do jednej sypialni i wyciągnął z walizki puchowy ręcznik, podszedł do łazienki i podał go Tristanowi.
- Tam obok kabiny prysznicowej wiszą szlafroki.- powiedział i poszedł do salonu, w kącie stał kominek, chłopak włożył tam kawałki drewna i go rozpalił po chwili zobaczył obok swój telefon, podniósł go i zobaczył pęknięty wyświetlacz. No pięknie, muszę kupić znowu nowy.- mruknął w myślach i poszedł się przebrać do sypialni, założył czarne obcisłe spodnie i koszulkę czarną na ramiączkach, usiadł na kanapie i czekał na mężczyznę.

Tristan

W hotelowej łazience zdjął ubrania i wszedł prosto pod prysznic, ustawiając letnią wodę, która trochę rozgrzała jego zziębnięte ciało. Nie chciał poświęcać na to zbyt dużo czasu, ale ciepłe krople spływające po jego nagiej skórze były tak przyjemne, że nie mógł sobie odmówić choć dziesięciu minut przebywania pod strumieniem wody. Z drugiej strony nie był pewien, co powie Takahiro, gdy już opuści łazienkę.
Wreszcie wytarł się i narzucił biały szlafrok, a potem wyszedł z łazienki.
- Hej - odezwał się cicho, patrząc na siedzącego na kanapie mężczyznę. - Sorry, że tak długo.

Takahiro

Głos mężczyzny wyrwał go z zamyśleń.
- Nic się nie stało.- wyszeptał i się delikatnie uśmiechnął pokazując aby ten usiadł obok niego.-Chcesz coś do picia? Może gorące kakao?.-powiedział z uśmiechem.
- Chyba musimy porozmawiać poważnie.- stwierdził zaraz ponuro.

Tristan

- Tak, kakao - mruknął, nie korzystając jednak z miejsca obok Takahiro. - Chętnie.
Usiadł na podłodze obok kominka. Serce biło mu szybciej, bał się tej rozmowy.

Takahiro

Wstał i podszedł do telefonu gdzie zamówił dwa gorące kubki kakałka, zasmucił się że mężczyzna usiadł dalej od niego, ale wrócił na kanapę.
- To jak było z tobą? Skoro ja ci już powiedziałem coś o sobie.- wyszeptał i spojrzał na trzaskające drewno.

Tristan

Coś ścisnęło mu klatkę piersiową, gdy usłyszał to pytanie. Wiedział, że wcześniej czy później padnie. Miałem chyba nadzieję, że jednak później.
Poklepał podłogę obok siebie.
- Choć tutaj, jeśli nie będzie ci zbyt niewygodnie - poprosił, patrząc na niego wyczekująco.
Jeśli naprawdę miał mu o sobie opowiedzieć, nie chciał robić tego zbyt głośno, na odległość.

Takahiro

Wstał i akurat usłyszał pukanie do drzwi. Podszedł do nich i odebrał kubki z parującą cieczą. Podszedł do mężczyzny i podał mu kubek, siadając obok. Upił łyk nad jego górną wargą pojawił się ślad po mleku, ale Takahiro tego nie zauważył, czekał wyczekująco, aż Tristan zacznie swoją historię.

Tristan

Zaśmiał się, widząc, co chłopak wyrabia. Starł kciukiem to, co zostało nad górną wargą Takahiro i na chwilę włożył palec do ust, uśmiechając się. Trochę mu to poprawiło humor.
- Mój ojciec był dość bogatym facetem, miał swój kawałek ziemi pod Londynem, ale nie potrafił się dogadać z kobietami. A jak każdy facet miał swoje potrzeby, więc miał w zwyczaju korzystać z usług dziwek - zaczął swoją opowieść. - Tak poznał moją matkę.

Takahiro

Zarumienił się i słuchał dalej, wziął jego dłoń w swoją i uścisnął dodając tym samym mu otuchy do mówienia, po chwili chcą jeszcze bardziej mu dodać otuchy, przysunął się i położył opierając swoją głowę na jego kolanach.

Tristan

- Ojciec był wtedy jeszcze młody i naiwny, matka miała niezwykłą urodę, pochodziła z Afryki. Była niesamowicie przebiegła i chciała się wyrwać z dotychczasowego życia - mówił, wplatając palce we włosy Takahiro. Potrząsnął głową. - To dość długa historia, postaram się za bardzo nie wchodzić w szczegóły, ale powiedz, gdybym cię nudził, dobrze?
Patrzył w twarz chłopaka, próbując się lekko uśmiechnąć i unosząc kubek z kakaem do ust.